Forum - BOKSER.ORG
Errol Spence vs Mickey Garcia (16.03.2019) - Wersja do druku

+- Forum - BOKSER.ORG (http://forum.bokser.org)
+-- Dział: O BOKSIE SŁÓW KILKA (/forum-5.html)
+--- Dział: Nadchodzące pojedynki (gale) (/forum-19.html)
+--- Wątek: Errol Spence vs Mickey Garcia (16.03.2019) (/thread-10023.html)

Strony: 1 2 3


RE: Errol Spence vs Mickey Garcia (16.03.2019) - kubala1122331 - 17-03-2019 12:11 AM

Można było nawet oglądać transmisję z wszystkich walk Wink Za pół godziny już początek przekazu na FOX Sports 1. Całkiem niezła karta, choć faworyci raczej wyraźni. W walce wieczoru jednak stawiam na Spence'a Jr, ale myślę, że Garcia postawi piekielnie trudne warunki i przegra minimalnie na punkty po dobrym początku. Im bliżej pojedynku, tym bardziej mi się podoba Wink

Co do undercardu, to Benavidez raczej ogra Love'a, choć może się trochę pomęczyć w ringu. Nery - Arroyo wygląda smakowicie, choć Meksykanin raczej na pewno znokautuje rywala. Mam nadzieję jednak, iż będzie można zobaczyć go w ringu nieco dłużej niż w walkach z Yamanaką. Do tego dwie walki w wadze ciężkiej. Nie znam Augustina i Corbina, lecz zwycięstwo, szczególnie tego drugiego, mocno by mnie zaskoczyło.


RE: Errol Spence vs Mickey Garcia (16.03.2019) - kubala1122331 - 17-03-2019 02:17 AM

Charles Martin zdecydowanie wygrał z Corbinem, ostatecznie przez dyskwalifikację. Tyle, że znów nie zaprezentował się zbyt ciekawie. Fajne trzy rundy, potem raczej bezpieczne boksowanie bez błysku, duża liczba klinczów i brak jakiegokolwiek przyspieszenia na tle bardzo słabego zawodnika. Na papierze wygląda on bardzo solidnie, jest duży, silny, szybki jak na warunki fizyczne, a jednak brakuje mu takiego charakteru do boksu na najwyższym poziomie. Szkoda.


RE: Errol Spence vs Mickey Garcia (16.03.2019) - Hugo - 17-03-2019 04:06 AM

Szybka robota Benavideza z Love'em. Zobaczyć zawiedziony wyraz twarzy Floyda (pryncypała J'Leona) - bezcenne.

W rywalizacji na obcierki mam 3:1 dla Spence'a.


RE: Errol Spence vs Mickey Garcia (16.03.2019) - Hugo - 17-03-2019 05:14 AM

Rozmiar czyni różnicę. 7:1 Spence.


RE: Errol Spence vs Mickey Garcia (16.03.2019) - kubala1122331 - 17-03-2019 05:18 AM

Deklasacja Mikeya. Spence jest nie tylko większy, ale też szybszy i lepiej wyszkolony technicznie. Trochę niespodzianka dla mnie, że różnica jest tak olbrzymia.


RE: Errol Spence vs Mickey Garcia (16.03.2019) - Hugo - 17-03-2019 05:22 AM

Mozna podziwiać odporność Mikeya, ale walka zrobiła się do jednej mordy.

U mnie 119:109 Spence.

Sędziowie widzieli to jeszcze wyżej 2 x 120:108 i 120:107. W sumie walka podobna do Łomaczenko - Rigondeaux z tą różnicą, że Meks bardziej ambitny od Cubano jakoś dociągnął do końca. Ale naturalnej wagi przeskoczyć nie można.


RE: Errol Spence vs Mickey Garcia (16.03.2019) - kubala1122331 - 17-03-2019 05:36 AM

Też 119-109. Druga runda to wszystko co można dać Mikeyowi. I to na siłę. Chyba jednak niepotrzebna walka.


RE: Errol Spence vs Mickey Garcia (16.03.2019) - Krzych - 17-03-2019 05:58 AM

Co popycha zawodników do takich walk typu Brook-Golovkin czy teraz Spence-Garcia, skakanie o dwie kategorie w górę w dodatku żeby walczyć z zawodnikami dużo lepszymi od siebie nawet pomijając wagę i gabaryty. Kompletny bezsens. Rozumiem że zawodnicy chcą być Floydem, Marquezem czy Pacquiao, ale jakieś minimum rozsądku chyba powinno być, jeżeli nie po stronie zawodnika to po stronie jego teamu. Tym bardziej że to chyba nie były aż takie pieniądze żeby 30-letni dobrze zarabiający mistrzowie świata w prime bez porażki na koncie sprzedawali swoje kariery, bo tak to trzeba nazwać, to jest załamanie kariery, gdy zawodnik z takimi aspiracjami dostaje brutalne jednostronne lanie to już nigdy nie wraca do dawnej dyspozycji i często przegrywa następne walki. Z resztą Floyd, Pacquiao czy Marquez nie osiągnęli swoich pozycji przez rzucanie się na jakieś szalone niemożliwe do wygrania walki, tylko na budowaniu swojej pozycji krok po kroku waga po wadze. W przypadku Floyda a szczególnie Pacquiao to jest dzieło bardzo dokładnych kalkulacji w matchmakingu i wielu manipulacji, to zupełna odwrotność tego co próbowali zrobić Brook czy Garcia. Albo kasa była jakaś kosmiczna (wątpliwe) albo kogoś mocno poniosło.


RE: Errol Spence vs Mickey Garcia (16.03.2019) - Krzych - 17-03-2019 08:22 AM

To niezłe statystki ciosów:

[Obrazek: dTvO1uu.jpg]


RE: Errol Spence vs Mickey Garcia (16.03.2019) - Hugo - 17-03-2019 12:03 PM

(17-03-2019 05:58 AM)Krzych napisał(a):  Co popycha zawodników do takich walk typu Brook-Golovkin czy teraz Spence-Garcia, skakanie o dwie kategorie w górę w dodatku żeby walczyć z zawodnikami dużo lepszymi od siebie nawet pomijając wagę i gabaryty. Kompletny bezsens. Rozumiem że zawodnicy chcą być Floydem, Marquezem czy Pacquiao, ale jakieś minimum rozsądku chyba powinno być, jeżeli nie po stronie zawodnika to po stronie jego teamu. Tym bardziej że to chyba nie były aż takie pieniądze żeby 30-letni dobrze zarabiający mistrzowie świata w prime bez porażki na koncie sprzedawali swoje kariery, bo tak to trzeba nazwać, to jest załamanie kariery, gdy zawodnik z takimi aspiracjami dostaje brutalne jednostronne lanie to już nigdy nie wraca do dawnej dyspozycji i często przegrywa następne walki. Z resztą Floyd, Pacquiao czy Marquez nie osiągnęli swoich pozycji przez rzucanie się na jakieś szalone niemożliwe do wygrania walki, tylko na budowaniu swojej pozycji krok po kroku waga po wadze. W przypadku Floyda a szczególnie Pacquiao to jest dzieło bardzo dokładnych kalkulacji w matchmakingu i wielu manipulacji, to zupełna odwrotność tego co próbowali zrobić Brook czy Garcia. Albo kasa była jakaś kosmiczna (wątpliwe) albo kogoś mocno poniosło.
Na dwóch bardzo wybitnych bokserach (Floyd i Manny) zbudowano teorię mówiącą, że bokser jest jednakowo dobry we wszystkich kategoriach wagowych. W dodatku Floydowi i Manny'emu federacje i sędziowie bardzo pomagali w praktycznym wdrażaniu tej teorii w życie (dobieranie rywali, pomijanie obowiązkowych pretendentów, czasami sędziowanie, nachalna propaganda). W efekcie wielu bokserów (i większość kibiców boksu) uwierzyła w te brednie. Jesteś mistrzem w lekkiej, a chcesz być mistrzem w półśredniej? Nie ma sprawy. Wprowadzimy cię na czoło rankingu w nowej wadze i dostaniesz w debiucie title shota. Brakuje ci kilogramów? No to "nadmuchamy" ci masę mięśniową, ile trzeba. A jak będzie brakowało to zmusimy rywala, żeby walczył w umownym limicie o 3 kg niższym. Brakuje ci wzrostu i zasięgu? To dobierzemy ci najniższego mistrza ze wszystkich czterech. A jak już zostaniesz tym mistrzem, to będziemy ci podsyłać do obicia kurdupli z niższej wagi, twierdząc że to najlepsi konkurenci z możliwych i że to ludzie domagają się takich rywali. I tak to, kurwa, działało. Aż się zesrało.