Forum - BOKSER.ORG
Lara - Hurd (7.04.2018 - Las Vegas) - Wersja do druku

+- Forum - BOKSER.ORG (http://forum.bokser.org)
+-- Dział: O BOKSIE SŁÓW KILKA (/forum-5.html)
+--- Dział: Nadchodzące pojedynki (gale) (/forum-19.html)
+--- Wątek: Lara - Hurd (7.04.2018 - Las Vegas) (/thread-3440.html)

Strony: 1 2 3 4 5 6


RE: Lara - Hurd (7.04.2018 - Las Vegas) - Martin - 08-04-2018 06:43 AM

Wygrywa SŁUSZNIE Hurd!


RE: Lara - Hurd (7.04.2018 - Las Vegas) - kubala1122331 - 08-04-2018 06:44 AM

Gdyby nie nokdaun, byłby remis. Mega szkoda, ale walka - rewelacja.


RE: Lara - Hurd (7.04.2018 - Las Vegas) - Martin - 08-04-2018 06:45 AM

(08-04-2018 06:42 AM)kubala1122331 napisał(a):  Genialna walka dwóch wielkich zawodników. 114-113 Lara, ale werdykt pójdzie dla Hurda, nie mam żadnych wątpliwości. Szkoda Kubańczyka, liczę na rewanż, bo to było coś niesamowitego.

Gdyby nie nokdaun w ostatniej rundzie wskazaliby Larę, dobrze że był ten nokdaun bo Lara tej walki nie wygrał choć było blisko. Super walka!


RE: Lara - Hurd (7.04.2018 - Las Vegas) - kubala1122331 - 08-04-2018 06:48 AM

Ale w ostatniej rundzie Hurd dominował, więc jeśli wygrałby ją 10-9, mielibyśmy 115-113, 114-114, 114-114, czyli remis. No i to byłoby, moim zdaniem, chyba najsprawiedliwsze rozwiązanie. Jednak nie mam z werdyktem problemu, Hurd zrobił co mógł, ale i Lara, trzeba przyznać, pokazał ogromne serducho i ambicję. Dwaj wielcy zawodnicy, jeden lewy sierp zadecydował o wygranej. Trudno.

Ale chcę rewanżu! Smile


RE: Lara - Hurd (7.04.2018 - Las Vegas) - Martin - 08-04-2018 06:54 AM

Też bym chętnie zobaczył ich drugie starcie bo to dzisiejsze było kapitalne. Brawa dla Lary za podjęcie walki ale w moim odczuciu ten czołg zwany Hurdem był jednak nieco lepszy.


RE: Lara - Hurd (7.04.2018 - Las Vegas) - Gogolius - 02-01-2019 06:41 PM

Nadrobiłem ten pojedynek (punktacja w LPW bo uważam, że na to zasługuje) i powiem, że jestem ze wszechmiar zaskoczony.
Przede wszystkim podejściem Lary do swojej kariery, kibiców itd. Na przeciwko siebie dostał mistrza IBF z Ameryki więc wyciągnął wnioski i przede wszystkim... był bardzo agresywny. Początek walki to właściwie dominacja Kubańczyka, który inicjował ataki a Hurd tylko skracał dystans. Lara robi to czego nie potrafi(ł) zrobić Rigondeaux - zmienia swój boks pod warunki.
Rigondeaux dostał niesprawiedliwą łatkę nudziarza (nudne miał IMO całe dwie walki w karierze), który jednak nie starał się nawet z tą niesprawiedliwą łatką walczyć - nawet w pojedynkach, gdzie pokazywał fajerwerki, robił to zdecydowanie za rzadko (a mógł, bo miał przewagę).

Lara w drugą stronę - walczył wg mnie jeszcze bardziej statycznie od Rigondeaux, ale miał ciut lepszy PR. Ale potrafił się zmienić: ma amerykański pseudonim, strój do walki w barwach Kuby i USA - marketingowo super.
W ringu tak samo. Potrafi pokazać połączenie najwyższego kunsztu technicznego z aktywnością. To już nie był ten Lara-rowerzysta, ale Lara -bokser aktywny, kontrujący i inicjujący ataki, do tego sporo przebywający w półdystansie.
Nie wiem czy to w końcu nie wyszło mu bokiem (runda dziewiąta) bo trochę dystansu (jak w dziesiątej) by się jednak przydało.

Niemniej Lara w tej walce bardzo mi się podobał, to po prostu jeden z najlepszych obecnie bokserów bez podziału na kategorie wagowe i brakuje mu tylko częstszych walk, by nawiązywał walkę z czołówką tego typu rankingów.

A Hurd? A Hurd to bijok. Ale taki pozytywny. Dużo większy od przeciwnika w tej walce postawił na siłę i mu się to (na kartach sędziów) opłaciło. Zajeżdżał Larę nawet ładując mu po gardzie, kruszył go runda po rundzie, aż pokazał potęgę w rundzie dziewiątej w której napoczął Kubańczyka, a potem w dwunastej, gdzie najpierw rozbił mu oko, a potem posłał na deski. Boksem jako takim Swift mnie nie zachwycił: wg mnie ma przeciętne nogi, słabą gardę (choć w tej walce mógł sobie na to pozwolić) i zaskakująco słabo pokazuje inicjatywę. Na plus natomiast należy mu wyróżnić siłę ciosu, ogólną siłę fizyczną, kondycję, wytrzymałość i umiejętność walki w półdystansie. W takiej formie może być faworytem z każdym w tej kategorii wagowej i mimo, że na mojej karcie Lara wygrał pojedynek to w rewanżu stawiałbym na Hurda: jest młodszy i silniejszy. I to wystarczy bo czas leci i różnica siły między nimi będzie się zwiększała.
Hurd prawie zatarł (a oficjalnie zatarł) różnicę w skillu swoją fizycznością. W ewentualnym rewanżu myślę, że wzięło by to zdecydowanie górę. Chyba, że Lara wyciągnąłby mocno wnioski poszedł jeszcze dalej w stronę bokserskiego ideału: dorzuciłby do świetnej aktywności w początku walki, rowerowanie w chwilach gdy przeciwnik się rozkręca. Kto wie Wink

Niemniej, świetna walka.