Forum - BOKSER.ORG
Kostyra vs Pindera - Wersja do druku

+- Forum - BOKSER.ORG (http://forum.bokser.org)
+-- Dział: Offtop (/forum-33.html)
+--- Dział: Offtop (/forum-34.html)
+---- Dział: Inne (/forum-25.html)
+---- Wątek: Kostyra vs Pindera (/thread-719.html)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7


RE: Kostyra vs Pindera - RSC-2 - 01-11-2012 03:39 PM

Każdy lubi coś innego.
O gustach się nie rozmawia.
Choć znalazł się taki co jako eksperta wymienił Węgrzyna i Iwana
No ale jeżeli ktoś lubi „prostackie” komentarze to przecież nie mogę mu tego wytknąć ,że nie powinien tego lubić. Iwan wsławił się ostatnio oświadczeniem w obronie kibola , a Kaziu potrafi dorobić „teorię” spiskową nawet do wyrzucenia piłki z autu.
Porównanie Kostyry do Szpakowskiego jest nieodpowiednie, bo Kostyra nie „uwielbia” Legii
Natomiast Pindera jest zbyt poważny na komentowanie boksu.
On raczej nadaje się wzorem Engela i Gmocha na rysowanie strzałek i kółek na ekranie.
Jest jeszcze Edward Durda.

Ja uważam ,że Pindera Kostyra, Durda to dobrzy komentatorzy.
Wszystkich cenię i lubię słuchać gdy komentują.

Na koniec odniosę się do komentatorów zachodnich i amerykańskich stacji.
Czyjeś chwalicie swego nie znacie.
Porównując polskich i angielskojęzycznych komentatorów przychodzi mi do głowy analogia do porównań polskich i angielskich wykonawców muzyki rozrywkowej [rockowej]
Za angielskimi wykonawcami stoi mocna promocja silna stacja, duże pieniądze i snobizm.
A tak naprawdę to polscy wykonawcy biją wielu angielskojęzycznych na łeb.
Wielu angielskojęzycznych wykonawców mogłoby Klenczonowi, Krajewskiemu, Niemenowi, Nalepie, Riedlowi, Borysowi, Cugowskiemu, Lipce itp. co najwyżej buty czyścić.
Podobnie jest z komentowaniem boksu.

Jeżeli przy oglądaniu boksu włączasz sobie angielskojęzyczny komentarz ,to jeszcze zamiast iść na cmentarz i zapalić znicz załóż sobie arbuza na łeb we Wszystkich Świętych, na Boże Narodzenie zamiast zakolędować „Bóg się rodzi” zaśpiewaj Jingle bells a na wieczerze idź do McDonalda.
[Członkami mojej bardzo bliskiej rodziny są rodowici Amerykanie, i na co dzień mam do czynienia z amerykanizacją która wkracza do polskiej społeczności i wkroczyła niestety do mojej rodziny. . Staram się temu przeciwstawiać i dlatego jestem uczulony na pewne zjawiska, Jeżeli Polak mieszkający w Polsce woli komentarz angielski od polskiego to coś jest z nim nie tak.
Ja rozumiem woleć dolara od złotego, ale tradycję i mowę angielską od polskiej jest dla mnie nie do przyjęcia.]
Gdybyś pomieszkał troczę na obczyźnie zatęskniłbyś do Polski i mowy ojczystej.


RE: Kostyra vs Pindera - Metzger - 01-11-2012 04:34 PM

Pindera może nie jest jakims specjalnie dobrym komentatorem, ale robiącego szkolne błędy Kostyrę prześciga zdecydowanie w fachu komentatorskim. Za Kostyra przemawia poczucie humoru, które jednak dość szybko się nudzi.

(01-11-2012 03:39 PM)RSC-2 napisał(a):  Ja rozumiem woleć dolara od złotego, ale tradycję i mowę angielską od polskiej jest dla mnie nie do przyjęcia.
Jeszcze wiele nauki życia przed Tobą.


RE: Kostyra vs Pindera - RSC-2 - 01-11-2012 05:09 PM

@Metzger
Dzięki za optymistyczne i dające mi wiarę ,słowo w moim kierunku.
Stwierdzenie ,że „Jeszcze wiele nauki życia przed Tobą.” pozwala mi spokojnie patrzeć w przyszłość i oddalić to co dzisiaj obchodzimy.
Mam nadzieję że będzie tak jak napisałeś i jeszcze bardzo długo będę „uczył się życia”
Przynajmniej do setki a może jeszcze dłużej.


RE: Kostyra vs Pindera - PeterManfredo - 02-11-2012 06:43 PM

Nie wiem @RSC2 co widzisz prostackiego w wypowiedziach Iwana i Węgrzyna na wizji...


RE: Kostyra vs Pindera - RSC-2 - 02-11-2012 08:37 PM

Jeżeli chodzi o Iwana to mam na myśli ostatnią „obronę” kibola z Wisły który poleciał pod kino zaprowadzać jedyną słuszną sprawiedliwość. Ale nie tylko.
Jest tego więcej . Wystarczy poczytać jego blog. Można nieźle się uśmiać jaka z niego wazelina gdy z chamskich zachowań robi zalety i wynosi je na piedestał.
Natomiast Kazio to całkiem inny temat i nie napisałem ,że jego wypowiedzi są prostackie.
W tym wypadku nie o niego chodziło.
U Kazia co innego mnie bawi. Ale na razie pozostawię to dla siebie.


RE: Kostyra vs Pindera - PeterManfredo - 02-11-2012 08:42 PM

Iwan rzeczywiście na blogu trochę nieobiektywny jest a sytuacja z tym kibolem to fakt...Krytykuje tych co go zabili ale przecież ten zabity poszedł tam...zabijać. Więc robienie ofiary z którejś z pokrzywdzonych stron nie ma sensu...Krytyka obustronna jak najbardziej ale tam takiej nie było. Ale tak z drugiej strony to kto kim jest poza mikrofonem mnie nie interesuje,analiza sytuacji meczowej,opis wydarzeń na boisku,spostrzeżenia itd dla mnie ta dwójka jest bardzo dobra w tym


RE: Kostyra vs Pindera - RSC-2 - 02-11-2012 08:54 PM

@PeterManfredo
Ja mam inne podejście do sprawy i być może dlatego taka moja ocena Iwana.
Ja zawsze patrzę na komentatora przez pryzmat „całości”
Podobnie jest ze sportowcami.
Nie lubię Mayweathera za jego prymitywizm w życiu i chamskie zachowania.
I pomimo ,że jest bardzo dobrym bokserem to jednak jego zachowania z prywatnego życia rzutują na mój stosunek do niego.
Wiele osób podchodzi do sprawy inaczej.
Nie interesuje ich prywatne życie sportowca.
Natomiast dla mnie ważne jest jakim jest człowiekiem i sportowcem.
Jedno i drugie ma wpływ na moją ocenę.
Dla mnie są to sprawy nierozerwalne.
[Podobno niektórzy hitlerowscy oprawcy byli wzorowymi ojcami, czułymi mężami i towarzyskimi sąsiadami.
Wnioski z tego faktu w odniesieniu do innych analogicznych sytuacji pozostawiam dla Ciebie.]


RE: Kostyra vs Pindera - PeterManfredo - 02-11-2012 09:39 PM

Ale Iwan to nie hitlerowiec i nic złego ludzkości nie zrobił. Lubił wypić,iść na dupy ok. Dla mnie to charakterny facet i dobry fachowiec


RE: Kostyra vs Pindera - RSC-2 - 02-11-2012 09:58 PM

Nie bierz wszystkiego dosłownie.
Ten przykład z hitlerowcem to tylko analogia . Może nieco przejaskrawiony i nieadekwatny do sytuacji Iwana.
Ale chodziło mi o sens , a nie o porównanie.


RE: Kostyra vs Pindera - PeterManfredo - 06-11-2012 04:19 PM

http://www.youtube.com/watch?v=EfU-_ONtChQ&feature=fvwrel hahahahah