| Ankieta: Kto wygra walkę wieczoru? Ankieta jest zamknięta. |
|||
| Mayweather na punkty | ![]() ![]() |
4 | 26.67% |
| Mayweather przed czasem | ![]() ![]() |
8 | 53.33% |
| Conor na punkty | ![]() ![]() |
0 | 0% |
| Conor przed czasem | ![]() ![]() |
1 | 6.67% |
| Będzie remis | ![]() ![]() |
2 | 13.33% |
| Razem | 15 głosów | 100% | |
| *) odpowiedź wybrana przez Ciebie | [Wyniki ankiety] |
|
Mayweather vs McGregor
|
|
22-06-2017, 03:10 PM
Post: #161
|
|||
|
|||
|
RE: Mayweather vs McGregor
@Wietnam
Coś w tym jest. Floydowi poważnie grozi to, że padnie ze śmiechu i coś sobie uszkodzi albo naderwie Porównanie do walki Kliczko-Fury jest całkowicie bezzasadne, gdyż Tyson jest bokserem i to dobrym a Kliczko miał tego świadomość. Podobnie dotychczasowi przeciwnicy McGregora. Wiedzieli, że nie rzuca słów na wiatr i faktycznie może ich skrzywdzić. Ale tutaj? Załóżmy, że ty miałbyś toczyć walkę z bardzo wygadanym i muskularnym... sześcioletnim przedszkolakiem. Na konferencjach dzieciak by brylował i orał wszystko i wszystkich ale w ringu, wyszedłszy do dorosłego faceta... dostałby w papę i pobiegł z płaczem do mamy. Bo jest cholernym przedszkolakiem. Muskularnym, wygadanym ale przedszkolakiem. Takim jak Conor w boksie. Mayweather o tym wie, więc czego ma się bać? Brodatej gęby? Groźnego pohukiwania? To facet z getta, nie tacy na niego chrząkali. A tutaj będzie pajacował... przedszkolak. Będzie więc musiał tylko uważać na przeponę, żeby śmiech nie zaszkodził
|
|||
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 5 gości





Porównanie do walki Kliczko-Fury jest całkowicie bezzasadne, gdyż Tyson jest bokserem i to dobrym a Kliczko miał tego świadomość. Podobnie dotychczasowi przeciwnicy McGregora. Wiedzieli, że nie rzuca słów na wiatr i faktycznie może ich skrzywdzić. Ale tutaj? Załóżmy, że ty miałbyś toczyć walkę z bardzo wygadanym i muskularnym... sześcioletnim przedszkolakiem. Na konferencjach dzieciak by brylował i orał wszystko i wszystkich ale w ringu, wyszedłszy do dorosłego faceta... dostałby w papę i pobiegł z płaczem do mamy. Bo jest cholernym przedszkolakiem. Muskularnym, wygadanym ale przedszkolakiem. Takim jak Conor w boksie. Mayweather o tym wie, więc czego ma się bać? Brodatej gęby? Groźnego pohukiwania? To facet z getta, nie tacy na niego chrząkali. A tutaj będzie pajacował... przedszkolak. Będzie więc musiał tylko uważać na przeponę, żeby śmiech nie zaszkodził 
