Adamek vs Aguilera

[Jerome]

Zanim zacznie się walka chciałbym powiedzieć kilka rzeczy.

Jeśli Tomek wygra 100-90 to wszyscy powiedzą, że powtórka z McBride'a, czyli nudne i spodziewane zwycięstwo, które Adamkowi nic nie daje.

Jeśli Tomek wygra 96-94 (mniej więcej ale wygra) po wojnie jak z Estradą to i tak wszyscy powiedzą, że jest On słaby bo dał wyrównany pojedynek z takim leszczem.

Jeśli Tomek wygra przez KO ok. 5 rundy wszyscy powiedzą, że to był zbędny pojedynek (coś jak z Maddalone) i tylko dopisanie KO do rekordu. Pewnie usłyszymy wówczas, że jeśli Adamek nokautuje to musi być na prawdę leszcz ten jego przeciwnik.

Jeśli Tomek przegra zasłużenie no to dla mnie to powinien być koniec. O fali krytyki, która na niego spłynie nie wspomnę. Jednak dla mnie jest to scenariusz taki jak znokautowanie W.Klitschko przez Jean-Mark Mormeck'a w ich rewanżu.

---

Osobiścię chciałbym, aby walka wyglądała jak pojedynek z Estradą gdyż wtedy to są prawdziwe bokserskie emocje. Nie obchodzą mnie wtedy ludzkie opinie, że Adamek to ciota. Jeśli wygra słusznie ok. 97-93 po wojnie jak z Estradą będę bardzo zadowolony. Oczywiście KO chętnie bym zobaczył i też na nie liczę z tym, że chciałbym aby to było ok 8 rundy, żeby pooglądać Adamka w dobrych wymianach i z mocniejszym ciosem, który tak jest promowany. Adamek to wygra na 100%. Nie wiem tylko jak.

---

Chciałbym: Zwycięstwo w 8/9 rundzie po pojedynku choć jednostronnym, to trzymającym w napięciu.
Typuję: Zwycięstwo punktowe ok. 98-92 + ewentualnie jeden knockdown na Aguilerze.