Wieści z niższych kategorii wagowych

[Hugo]

Frampton jest zawodnikiem technicznie sporo lepszym od Quigga, a poza tym posiadającym dużo cwaniactwa ringowego. Jednak w walce z Gonzalezem wypadł blado. Być może dlatego, że zlekceważył rywala, ale te 2 upadki w pierwszej rundzie po chyba niespecjalnie silnych ciosach mogą niepokoić jego ekipę. Z kolei Quigg na pewno mocniej bije, chociaż artystą ringu nie jest. Jest też młodszy i chyba ma jeszcze jakiś potencjał rozwojowy. Jego sukces z Martinezem to w dużej mierze efekt fatalnej taktyki Hiszpana, który rzucił się do bójki z dużo silniejszym przeciwnikiem, chociaż wcale nie musiał. Wyszedł z tego podręcznikowy przebieg walki swarmer vs slugger.
Na ten moment pojedynek Frampton - Quigg obstawiałbym 60:40 dla Framptona, ale za 2-3 lata może być odwrotnie. Może jednak zdarzyć się tak, że do tej walki nie dojdzie, bo Quigg jest wysoki na super kogucią i sądzę, że niedługo zadebiutuje w piórkowej.

Jeśli chodzi o walkę Yamanaka - Moreno, to nie mam żadnych wątpliwości, że wygra to Yamanaka. On ma w koguciej taką przewagę nad całą resztą, jak Gołowkin w średniej. Moreno w swoich ostatnich 4 walkach wypadał słabiutko. Nie tylko w przegranych z Maresem (prawdziwa katastrofa) i Payano, ale nawet w wygranych z Uriną i Chaconem. Kogucia to zresztą w tej chwili chyba najsłabsza kategoria ze wszystkich. Nawet ciekawych prospektów w niej nie widać.