| 
				
				 
					Czagajew vs Browne
				 
			 | 
		
| 
				 
					26-05-2016, 12:54 PM 
				 
				
Post: #89 
			 | 
		|||
				
  | 
		|||
| 
				RE: Czagajew vs Brown 
				 
					Przepraszam, ale jeśli ktoś jedzie do Rosji, żeby w Czeczenii walczyć z reprezentantem gospodarzy, na gali organizowanej przez Kadyrowa i będąc na miejscu pozwala się karmić tym, co podadzą tubylcy, to może być wdzięczny losowi, że po zwycięstwie wykrywa się u niego tylko durny środek na astmę... Bo równie dobrze nazajutrz po tej kolacji Browne'owi mógł wyrosnąć ogon a sam Australijczyk mógł zacząć szczekać. Zresztą wszystko jedno, gdzie jechał. Sportowcy na tym poziomie na każdy wyjazd powinni zabierać własnego kucharza i jakąś garkuchnię oraz przygotowany zapas jedzenia i półprodukty, włącznie z wodą, choćby tylko dlatego, żeby nie dostać sraczki od "miejscowego" jedzenia, zawierającego domieszkę obcych składników i obce bakterie.  
				
				
				
			Zresztą o czym w ogóle mówimy? Sam nawet przed głupim, amatorskim treningiem nigdy nie jem nic "obcego", żeby potem nie leżało mi na żołądku i się nie kotłowało. A taki Browne na dzień przed walką idzie sobie na proszony obiadek na Kaukazie, którego kuchnia, składniki i przyprawy różnią się od wszystkiego, co w życiu jadał w tej swojej Australii? I jego sztab go na coś takiego puszcza? I przed sądem też polegnie, bo Clenbuterol to środek na astmę, który bardzo fajnie poprawia wydolność oddechową. Dlatego wszyscy norwescy biegacze na nartach mają lekarskie certyfikaty o byciu stuprocentowymi astmatykami. Nawet jeśli faktycznie nic nie brał, to nie da rady udowodnić, że nie chciał poprawić sobie wydolności przed wymagającą walką w wadze ciężkiej...  | 
		|||
| 
				
	 
					« Starszy wątek | Nowszy wątek »
				 
			 | 
		
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości




