Ciekawostki sportowe

[kubala1122331]

Wyciągnąłeś zbyt daleko idące wnioski. Pisze jedynie, że przypadkowy jest mecz ćwierćfinałowy, w którym zagramy na 95%. Przykład? Igrzyska w Londynie. Włosi w grupie grają katastrofę, w meczu z nami nie istnieją, przegrywają z Bułgarią 0-3 i cudem ratują mecz z Australią, zajmując 4 miejsce. W drugiej grupie, USA rozwalają w pył wszystkich, na czele z Brazylijczykami, których po prostu zmiażdżyli. Wygrywają w cuglach grupę i trafiają na Włochów. Mecz kończy się zwycięstwem Italli 3-0, która rozegrała mecz sezonu. Amerykanie wracają do domu, a ci sami Włosi w strefie medalowej zbierają srogie lanie od Brazylijczyków, gdzie nawet nie podjęli rękawic.

Takich przykłądów było więcej. Nawet w turnieju pań cztery lata temu, z tego co pamiętam, Rosjanki wygrały grupę z kompletem zwycięstwem, aby potem odpaść w ćwierćfinale. Idę o zakład, że we wcześniejszych igrzyskach takie przykłady można mnożyć.

Chciałem jedynie pokazać, że o tym, czy drużyna osiągnie sukces czy poniesie klęskę decyduje jeden mecz, co już samo w sobie jest przypadkowe i nieuczciwe. Siatkówka to nie piłka nożna. Tutaj różnice pomiędzy ekipami ze ścisłej czołówki są naprawdę znikome, więc bardzo często o medalu decyduje forma dnia, a nie przygotowanie i forma.

Ja się zgodzę, że nasi siatkarze (piłkarze ręczni zresztą też) nie będą faworytami w meczu ćwierćfinałowym. Na dziś są słabsi od USA, Włochów, Francji i Brazylii. Ale nie róbmy z nich patałachów, bo to wciąż drużyna grająca na światowym poziomie. Jeden mecz mogą z nimi wygrać, grając nawet przeciętnie, co zresztą pokazali nawet w tej Lidze Światowej, pokonując "Trójkolorowych".

No i wiadomo, potem trzeba trzeba zrobić kolejny krok już w strefie medalowej, ale to już jednak inna bajka, bo tam, jak jesteś dobry i nie wyjdzie ci jeden mecz, to masz kolejną szansę, aby walczyć o medal.