LPW II – Odcinek III: Muhammad Ali vs Joe Frazier III

[Wilczekstepowy]

Zawsze byłem ciekawy punktacji tej walki u kibiców. Zapamiętałem tę walkę trochę inaczej. Oglądałem ją kilkukrotnie wcześniej zanim nie zacząłem się tak na poważniej interesować boksem. Teraz oglądało mi się ją jakoś inaczej. Kilka rund faktycznie było nieprawdopodobnie wyrównanych. W takich sytuacjach zawsze współczuję sędziom punktowym, którzy muszą to robić na żywo bez większych chwil na zastanowienie. Kilka rund było takich, że przy ustalaniu zwycięzcy można byłoby rzucać monetą, nikt by się chyba nie pogniewał. Początek pojedynku, choć nie tak wyraźnie ale należał do Alego. Środek był bardziej wyrównany, z coraz wyraźniej zaznaczającą się przewagą Fraziera. Ciosy Alego były, jak motyle, to Joe zadawał bomby, które robiły wrażenie. Jednak upał i jego ofensywny styl walki okazały się kołem zamachowym na niego samego. W końcówce bardzo wyraźnie spuchł i w sumie należy się z tego cieszyć z tego, że jego narożnik nie dopuścił go do ostatniej rundy.

Ali - Frazier

01. 10 - 09
02. 10 - 09
03. 09 - 10
04. 10 - 09
05. 09 - 10
06. 09 - 10
07. 10 - 09
08. 10 - 10
09. 09 - 10
10. 09 - 10
11. 10 - 09
12. 10 - 09
13. 10 - 09
14. 10 - 09

135 - 132 Ali