Chris Byrd - Jameel McCline (2004-11-13)

[Sander]

Dzięki @BMH za stworzenie wątku. Walka z czasów w których zakochiwałem się w HW.
Jameel dostaje szansę na MŚ którego ostatecznie nigdy nie zdobędzie. McCline dobrze zaczął. Dopóki miał tlen był niezły, szukał serii, był agresywny, rzucił Chrisa na deski w 2 rundzie a w 3 również solidnie poobijał szczególnie tułów. Byrd nonszalancki w pierwszych rundach przyśpieszył w drugiej części pojedynku i odrabiał straty. Jameel przez świetne uniki śliskiego Byrda przestrzelił dużo silnych ciosów co też zabierało mu energię. W 11 rundzie Byrd mógł nawet skończyć rywala ale sam też był zmęczony przepychankami z tym kolosem (122,5 kg McCline'a w tej walce). Dobry występ McCline'a lepszy niż parę lat później z Peterem zaś Byrd lepiej swój styl wykorzystał z Gołotą.

Byrd vs McCline

1. 9-10
2. 8-10
3. 9-10
4. 9-10 *
5. 10-9 *
6. 10-10
7. 10-9
8. 10-9
9. 10-9
10. 9-10 *
11. 10-9
12. 10-9

- - - - - -
114 -114 REMIS