Julio Cesar Chavez Jr. vs Brian Vera (2013-09-28)

[Krzych]

Vera vs Chavez Jr.

1. 9-10
2. 10-9
3. 10-9
4. 10-9*
5. 10-9
6. 9-10
7. 9-10*
8. 10-9
9. 10-9
10. 9-10*

__________________

96-94 dla Brian'a Very

Rundy dyskusyjne to runda 4, 7 i 10. Dwie z nich dałem dla Chaveza. W siódmej uratował rundę raniąc Verę w końcówce, w czwartej to samo ale nie uratował rundy, a w dziesiątej był skuteczniejszy ale tym razem nie odstawał tak z aktywnością.

Chavez zawalczył w tej walce zupełnie inaczej niż zwykle. Trafiał czystymi i mocnymi ciosami ale był zbyt mało aktywny. Zawszę premiuję bokserów walczących technicznie i defensywnie ale warunek wygrywania rund w tej sposób jest taki, że mimo zadaje się mniej ciosów to zadaje się je celniej sam pozostając dla przeciwnika nieuchwytny lub prawie nieuchwytny. Jeden czy dwa czyste lewe sierpowe czy prawe krzyżowe Chaveza nie mogły wygrywać rund bo Vera odpowiadał zaraz paroma prostymi i kilkoma seriami ciosów. Było niewiele rund, w których Chavez zrobił na tyle dużo żeby utrzymać przewagę nawet podczas gdy Vera zadawał dwa razy więcej ciosów. Wszystko byłoby dobrze gdyby Junior tyle nie zbierał bo wyszedł do walki z nastawieniem defensywnym nie mając obrony... Coś tam próbował unikać i zbierać na gardę ale koniec końców i tak przyjmował dużo lewych prostych i ciosów podbródkowych. Remis jest dla mnie do uznania ale wygrana Chaveza w żadnym wypadku. Na pewno jest lepszym bokserem od Very i dobrze przygotowany jest nawet w stanie wygrać przed czasem ale jakoś nie chce mi się wierzyć, że kiedykolwiek zobaczymy dobrze przygotowanego Chaveza.