Nasze rankingi

[Szakal]

Krótkie komentarze do poszczególnych bokserów z mojego rankingu P4P:

1)Floyd Mayweather - tutaj komentarz akurat jest chyba zbędny, więc tylko napiszę, że na razie moim zdaniem jest nie do pobicia, a walką z "Duchem" udowodnił, że pomimo wieku ciągle jest w kapitalnej dyspozycji i pierwsze miejsce w takich rankingach jak najbardziej ma zasłużone.
2)Andre Ward - zwycięstwo w Super Six, bardzo ważna walka z Dawsonem, którego po prostu zdeklasował. Rywali pokonuje bardzo pewnie i pomimo nudnego dla wielu stylu (chociaż ja akurat uwielbiam go oglądać) to jest kapitalny zawodnik, któremu długo nikt nie zagrozi.
3)Juan Manuel Marquez - moim zdaniem wygrał z Pacquiao wszystkie 4 walki, ostatnio zrobił to jednak w sposób niepodważalny. Głównie tą wygraną zagwarantował sobie tak wysoką lokatę, bo Filipińczyk to przecież klasa sama w sobie.
4)Guillermo Rigondeaux - ma na koncie tylko jedno zwycięstwo z zawodnikiem klasy P4P, ale za to jakie! Gładko wygrywając z rewelacyjnym "Filipińskim błyskiem" (który był wtedy czołówką takich rankingów, miał na koncie zunifikowane mistrzostwo, wiele bardzo wartościowych zwycięstw i do tego okrzyknięty był "bokserem roku 2012") kubański geniusz pokazał, że jak najbardziej zasługuje na miejsce w czołówce takich rankingów.
5)Timothy Bradley - tak wysoka lokata może wielu wydać się kontrowersyjna, ale moim zdaniem zasłużenie pokonał Pacquiao (punktowałem minimalnie na jego korzyść), a do tego ma szereg innych, bardzo ważnych zwycięstw (Alexander, Peterson, Abregu) stąd piąta lokata. Jeśli wygra z Marquezem, to trafi jeszcze wyżej.
6)Nonito Donaire - wiele bardzo wartościowych zwycięstw w ostatnich latach (nazwisk chyba nawet nie trzeba przypominać). Tutaj nawet nie ma co tłumaczyć, pomimo porażki z "Szakalem" to nadal jest fantastyczny bokser.
7)Abner Mares - świetny zawodnik z dobrym resume, dla mnie bardzo ważna jest jego wygrana (nieznaczna, bo nieznaczna, ale jednak wygrana) nad wspaniałym Moreno (moim zdaniem jedno z najważniejszych zwycięstw Abnera), stąd 7 lokata.
8)Manny Pacquiao - nie mogę umieścić go wyżej ze względu na na dwie porażki w ostatnich walkach (nawet pomimo tego, że byli to rywale klasy absolutnie światowej). Biorąc pod uwagę jego bardzo solidne resume, to jeśli wygra z Riosem, będę myślał nad ewentualnym umieszczeniem go wyżej.
9)Sergio Martinez - dla wielu pewnie za nisko, ale taką lokatę uznałem za najodpowiedniejszą. Z Murrayem wygrał ledwo, ledwo, do tego widać niestety że "Maravilla" jest już past prime. Ciężko wymagać od niego najwyższej dyspozycji, ale to wciąż jest światowa czołówka.
10)Władimir Kliczko - nie sposób nie docenić długiego, nieprzerwanego panowania na tronie wagi ciężkiej i bezproblemowych zwykle kolejnych obron pasów, ale ze względu na niski poziom rywali (chociażby Wach, Mormeck) nie mogę go umieścić wyżej.

I "poczekalnia":
- Carl Froch - pomimo wielu wygranych walk z bardzo solidnymi przeciwnikami, wyraźnie przegrał 3 z 4 walk z NAJLEPSZYMI rywalami (czyli Direllem, Wardem i pierwszą walkę z Kesslerem, pokonał natomiast Bute) i nawet udany rewanż na Duńczyku jak dla mnie nie wystarczy do załapania się do czołowej dziesiątki. Jeśli jednak w najbliższym czasie Froch zanotuje jakąś cenną wygraną, to wtedy droga do TOP10 stanie otworem.
- Lucas Martin Matthysse - pomimo świetnej dyspozycji i niszczenia (chyba można to już tak nazwać) kolejnych rywali nadal brakuje mi jakiejś "kropki nad i", aby umieścić Lucasa w dziesiątce P4P. Jeśli jednak pokona Garcię, miejsce tutaj ma pewne.
- Witalij Kliczko - tu bardzo krótko: wykluczyła go długa nieaktywność, jeśli dojdzie do walki ze Stivernem i wygra ją, to wtedy poważnie rozważę umieszczenie go w czołowej dziesiątce.
- Giennadij Gołowkin - tu podobnie jak z Matthysse: brakuje mi "kropki nad i", zwycięstwa z kimś z najwyższej półki. Ale jestem pewny, że niebawem Kazach takowe zanotuje, bo naprawdę ciężko w średniej znaleźć kogoś, kto mógłby mu realnie zagrozić (chociaż mam swojego kandydata: Dmitrija Piroga, jeśli ten wróciłby na ring, ale musiałby najpierw zrzucić rdzę po długiej przerwie i być w najlepszej możliwej dyspozycji, co biorąc pod uwagę trapiące go kontuje może być niestety trudne).
- Danny Garcia - bardzo wartościowe zwycięstwa nad Khanem, Moralesem x2 i Judahem (nawet pomimo pewnych problemów), ale nadal nie jestem jakoś przekonany do umieszczenia go w TOP10. Nie chodzi tu o brak "kropki nad i", jak w przypadku Matthysse czy Gołowkina, ale po prostu subiektywne odczucia. W razie wygranej nad Argentyńczykiem nawet nie będzie o czym mówić i miejsce w dziesiątce ma pewne.

Na dalszych lokatach mam jeszcze Romana Gonzaleza czy Mikeya Garcię i mam nadzieję, że niebawem będę mógł rozpatrywać umieszczanie ich na coraz wyższych lokatach.