Wasyl Łomaczenko
|
13-06-2016, 09:26 AM
Post: #137
|
|||
|
|||
RE: Wasyl Łomaczenko
W sobotę 11.06.2016 w Madison Square Garden Łomaczenko wygrał przez nokaut w 5 rundzie z Romanem Martinezem i odebrał mu pas mistrzowski WBO w super piórkowej. Wszystko w tym pojedynku było ze strony Ukraińca perfekcyjne. Technika, szybkość, ruchliwość na najwyższym poziomie i do tego efektowny nokaut potwierdzający przyzwoitą siłę ciosu. Solidny, wielokrotnie sprawdzony bokser, jakim jest Martinez starał się jak mógł, ale mógł w konfrontacji z Łomaczenką być tylko chłopcem do bicia i czekać na nieuchronny koniec.
U Łomaczenki podoba mi się wszystko poza sposobem kreowania jego kariery. Pojedynek z Martinezem i zdobycie pasa mistrzowskiego w debiucie w super piórkowej dobitnie pokazały, że to jest właśnie optymalna dla ukraińskiego championa kategoria wagowa. W piórkowej był też bardzo dobry, ale takiego błysku nie miał zapewne z powodu nadmiernego zbijania wagi. Dlaczego więc nie od razu trafił do super piórkowej, tylko zaczął zawodową karierę w kategorii niższej? Dlatego, żeby wpisać się w obowiązujący we współczesnym boksie zawodowym trend premiowania ponad wszystko „mistrzów wielu kategorii”. Jest to totalna propagandowa manipulacja, bowiem logicznym byłoby, żeby każdy pięściarz od początku do końca kariery boksował w takiej wadze, w jakiej jego możliwości są największe. Dla pięściarza z wag najniższych oznacza to występowanie w 3-4 kategoriach pomiędzy 16 a 40 rokiem życia, dla takiego z wag lekkich w 2-3, średnich 1-2, a bokser o naturalnej wadze 110-115 kg żadnego pola manewru w tym zakresie nie ma. Łomaczenko ma 28 lat. Od wieku nastolatka na pewno jedną kategorię już zmienił, więc kolejna powinna być w jego przypadku tą ostatnią. Może to właśnie ta zmiana, która właśnie nastąpiła i teraz koniec? Niestety, obawiam się, że to dopiero początek. Po zdobyciu pasa w piórkowej obił 3 ogórów i dostał title shota do najsłabszego mistrza świata w super piórkowej. Liczycie na jego wielkie walki z czołówką SFeW: Corralesem, Pedrazą, Fortuną, Vargasem, Waltersem? Zobaczycie je, jak własne uszy. Będzie trzech obitych leszczy i heja do wagi lekkiej, a potem do super lekkiej. Oczywiście w tych kategoriach Łomaczenko będzie za mały, nie będzie już nokautował, straci na motoryce, ale za to kasa dla „mistrza czterech kategorii” będzie rekordowa. Pójdzie drogą przetartą przez Manny'ego, Floyda i paru innych. Rywale będą dobierani z niższych kategorii lub spośród weteranów, a rzeczywiści konkurenci będą ignorowani jako niegodni walki z mistrzem, „bo z kim oni walczyli”. Nie zdziwię się, jeśli za 8-10 lat Łomaczenko zakończy karierę w półśredniej pojedynkiem z Bronerem. Straszliwie nudnym, ale podziwianym przez bokserskich Januszów całego świata jako „walka gigantów” i „epokowe wydarzenie”, http://www.the-best-boxers.com |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości