Ciekawostki sportowe

[kubala1122331]

Polska już pokazała z Chorwacją, że jest ekipą, której nie można w żadnym momencie skreślać. Jak to ujął Karol Bielecki, w dwa dni potrafią albo sięgnąć dna, albo dotknąć gwiazd. Ale masz rację; z Danią będzie jeszcze trudniej. Moim zdaniem zespół ze Skandynawii to jeszcze półka wyżej niż Chorwaci. Mają niesamowite rozegranie, gdzie z każdej pozycji grozi atomowy rzut z dystansu. Do tego dochodzi znakomite prawe skrzydło (Svan), które nie schodzi w tym turnieju z poziomu sześciu goli na mecz. Oni prezentują styl, z którym możemy mieć problemy w defensywie. Nawet wczoraj z Chorwatami fajnie wyglądaliśmy jak ci starali się wjeżdżać w naszą obronę i rzucać z 6 metra, a kiedy decydowali się na uderzenia z drugiej linii no to zaczynały się kłopoty. Duńczycy będą 90% rzutów oddawali z dystansu. Są też niesamowicie skuteczni, regularnie na tym IO rzucają ponad 30 goli, a mimo wczorajszego zwycięstwa trudno mówić, że nasza obrona jest monolitem. Trochę słabiej spisują się za to Skandynawowie w defensywie. Kto wie, jeśli przez 20-25 minut będziemy potrafili utrzymać okołoremisowy wynik to może kilka obron Szmala (którego niestety mamy w tym turnieju), kontr i będzie powtórka z 2007 roku, kiedy pokonaliśmy Danię w półfinale mistrzostw świata po dwóch dogrywkach. O kurde, jak ja bym bardzo chciał!

W drugim półfinale męskim stawiam zaś delikatnie na Niemców. Francuzi grają bardzo dobry turniej, ale Niemcy w niczym im nie ustępują, a jakby tego było mało w bramce mają nieprawdopodobnego Andreasa Wolffa, którego interwencji nie da się nieraz nawet racjonalnie wytłumaczyć. Oczywiście, Francja faworytem, ale ja stawiam na niespodziankę.

Dzisiaj kolejne fajne emocje w ręcznej. Holandia - Francja o 20:30 zapowiada się bardzo dobrze, ale Rosja - Norwegia o 1:30 to jest dla mnie przedwczesny finał tych Igrzysk Olimpijskich. Dużo lepiej na tym turnieju spisuje się "Sborna". Gra kapitalnie w każdym elemencie, ma doskonale obsadzoną każdą pozycję, a na ławce Trefiłowa - jednego z najwybitniejszych trenerów w żeńskim handballu, twórcę potęgi rosyjskiej na początki XX wieku. Norwegia to z kolei najwybitniejsza drużyna, regularne mistrzynie każdej mistrzowskiej imprezy. Doświadczone i kompletne, po raz kolejny rozkręcające się z meczu na mecz. Jeszcze przedwczoraj stawiałbym w ciemno na Rosjanki, ale ćwierćfinał Norweżki zagrały bezbłędnie. Dla mnie typowe 50/50 i naprawdę nie mam bladego pojęcia w którą stronę skierować swój typ. Chciałbym zaś, aby wygrały Rosjanki (!). Co prawda jako nację zdecydowanie wolę Norwegię, ale nieraz mam wrażenie, że tamte szczypiornistki to trochę gwiazdki. Zawsze przeraża mnie Heidi Loke, która jest traktowana przez sędziów w sposób specjalny. Być może mają nawet do tego prawo jako multimedalistki każdej mistrzowskiej imprezy, ale byłoby fajnie, jakby młode Rosjanki trochę utarły im nosa.

W pierwszym meczu półfinałowym stawiam na Holandię. Wicemistrzynie świata zagrały fatalnie w fazie grupowej (przegrały z Francją 14:18), ale jeśli pokażą taki handball jak z Brazylijkami, pozamiatają.