Rankingi - Light Middleweight

[Gogolius]

1. Mayweather Jr.
2. Lara
3. Alvarez
4. Molina
5. Trout
6. Cotto
7. Andrade
8. Bundrage
9. Kirkland
10. Charlo

Pierwsza czwórka raczej żelazna, Alvarez nad Moliną ze względu na ostatnią walkę, jak Molina da dobry pojedynek to najprawdopodobniej wskoczy wyżej. Niech już będzie ten Trout nad Cotto, bezpośredni pojedynek zadecydował, ale jak dla mnie tutaj pachnie szybką zamianą miejsc, bo Trout chyba osiągnął szczyt możliwości na obecną chwilę - z żelazną czwórką nie ma raczej szans, a przyjdą młodzi gniewni.

Ostatnia czwórka to rzecz dyskusyjna i równie dobrze mógłbym ją wymienić (Nelson, Bajsangurow, Martirosyan).
Andrade faktycznie - dla mnie jakoś za głośno o nim jest, a nie walczy tak często jakbymchciał, ale okej - za top10 to go wywalić się nie da. Bundrage bo... tak W sumie skoro on jest to powinien być Smith, ale dla mnie Ishe to w ogóle jest padaka. W walce z Moliną zarobił negatywny bagaż i niech się odkuwa. Bundrage ostatnio wygrał i może jeszcze dać komuś popalić.
Kirkland - dla niszczycieli zawsze się miejsce znajdzie, może pokusić się nawet o wygranie z Troutem czy Alvarezem - dobry cerber dla innych bokserów, którzy chcą iść wyżej. No i ten Charlo - ale to zdecydowanie pieśń przyszłości, która może nie wypalić (czego mu jednak nie życzę bo papiery ma).

Ogólnie BMH, im więcej przyglądam się Twojej liście tym bardziej mi pasuje, ale dobrze że napisałem posta wcześniej bo tak to by nie było dyskusji.