Alvarez vs Lara

[redd]

Zazwyczaj nie kieruję się emocjami, ale tym razem walczy dwóch pięściarzy za którymi nie przepadam (choć sam pojedynek szykuje się świetnie i czekam na niego niecierpliwie). Boksu Lary nie lubię, Canelo dopiero ostatnio zaczął przekonywać mnie do siebie. Niby mamy pojedynki porównawcze między nimi, ale im dłużej zastanawiam się nad nimi, tym mniej sensownych wniosków przychodzi mi na myśl. Alvarez dał bardzo wyrównaną walkę z Troutem, Trouta Lara zdeklasował, Lara miał trudną przeprawę z Angulo, a Alvarez spuścił Perro straszne lanie. Myślę, że obydwaj mają atuty, które mogą nie pasować drugiej stronie - pytanie, kto narzuci swoje zasady gry?

Alvarez powinien wywierać umiarkowaną presję, zadawać ciosy na dół które zwolnią Kubańczyka, zamykać ring i szukać kombinacji przy linach. Lara będzie szukał meczu szachowego - tam czuje się najlepiej. Jestem ciekaw jak Alvarez rozwiąże ten pojedynek taktycznie? Wskazane, aby mocno zaczął, pokazał kto jest w ringu tym silniejszym i postarał się o uzyskanie inicjatywy. Jego kondycja jest jednak ważnym aspektem. W drugiej połowie walki zdarza mu się łapać drugi oddech, zwalniać, oddać pole rywalowi. Jak będzie tutaj? Wierzę, że Canelo wyciągnął wnioski z pojedynków z Troutem i Floydem. Larę da się ugryźć, jeżeli zastosuje się pressing i nie da mu miejsca na boksowanie tak jak lubi. Stawiam na Alvareza.

Co do punktowych, to ciekawa sprawa. Canelo jest dosyć przychylnie oceniany, ale Lara to zawodnik Haymona. Al łatwo nie popuści, szczególnie że porażka Alvareza to byłby swoisty cios w serce dla Golden Boy.

Co do reszty walk, to zapowiadają się bardzo ciekawie. Mares powinien pobić Oquendo bez większych problemów. Portoryko jest bojowy i bije mocno, ale nie wydaje mi się, aby był w stanie zagrozić Abnerowi. No i walka Lopeza, spora niewiadoma.