Moskwa 27.09.2014

[Sander]

Artykuł z boxing.pl co do wczorajszego Punchera, jest ciekawie...

Cytat:Podczas wczorajszego programu "Puncher", byliśmy świadkami dość nietypowego i zaskakującego zajścia. Gościem odcinka był m.in promotor Krzysztofa Włodarczyka (49-2-1, 35 KO) i współwłaściciel grupy Sferis KnockOut Promotions, Andrzej Wasilewski. Menedżer przedstawił pokrótce sytuację oraz ogólne warunki, na jakich przygotowana została propozycja dla mistrza WBC wagi junior ciężkiej. Wasilewski nie zdradzał ani szczegółów, ani kwot, lecz co istotne, zdaniem Wasilewskiego elementy te zostały ustalone z Włodarczykiem jeszcze przed wylotem promotorów do Rosji. Tuż po powrocie Piotra Wernera z Moskwy, który miał przywieźć satysfakcjonującą obie strony umowę, okazało się, że pięściarz zmienił nieco zdanie. Zgodnie z opinią promotora, może to być efekt tzw. "złych doradców" (znajomi, rodzina), jacy pojawiają się zwyczajowo w takich sytuacjach.

- Moje warunki nie są aż tak bardzo wygórowane, ja i tak miałem zażyczyć sobie dużo więcej - powiedział wczoraj w rozmowie telefonicznej "Diablo", jakby nie rozumiejąc, że zmienia w ten sposób pierwotne ustalenia. Warto nadmienić, że pieniądze, jakie zostały wynegocjowane dla polskiego mistrza, są zdaniem Wasilewskiego większe niż te, jakich życzy sobie Tomasz Adamek za walkę z Arturem Szpilką. Jest to kwota, na jaką "Diablo" nie mógłby liczyć w występie na terenie Stanów Zjednoczonych.

- Jeśli walki nie będzie, to trudno. Jestem dorosły, mogę robić coś innego - powiedział Włodarczyk, zaskakując w studio zarówno swojego menedżera, jak i redaktora Janusza Pinderę. Bokser chciałby, aby jego gaża za walkę z Grigorijem Drozdem (38-1, 27 KO) była większa o 30 tysięcy dolarów. Przypomnijmy, że oferowane pieniądze są bliskie gaży życia boksera, jakie "Diablo" otrzymał za rywalizację z mistrzem olimpijskim, Rachimem Czakijewem. Żądania Włodarczyka mogą tym bardziej dziwić, że przez ostatnie 12 miesięcy pięściarz nie otrzymał żadnej oferty.

Promotor Wasilewski nie ma złudzeń. Jeżeli Krzysztof Włodarczyk nie weźmie tej walki, zostanie mu odebrany przez federację mistrzowski tytuł i albo zakończy karierę, albo następny pojedynek stoczy za 10 dziesięć tysięcy dolarów.