Polityka ogólnie.
|
09-01-2017, 09:36 AM
Post: #1522
|
|||
|
|||
RE: Polityka ogólnie.
(08-01-2017 10:25 PM)Martin napisał(a): Coś ci się fext chyba pomyliło.....są to kraje "opiekuńcze", przyjazne obywatelom, czego nie można powiedzieć o ustroju komunistycznym.Nie no, "komuna" w dawnym "bloku wschodnim" też była bardzo opiekuńcza. I mówię to zupełnie na serio. Nie wiem jak było w Polsce, bo nie spędzałem w niej dzieciństwa, ale w podstawówce do której chodziłem, całkowicie państwowej, bo prywatnych nie było, był stały dyżur lekarza i nawet, uwaga, gabinet dentystyczny! Do tego na początku roku każdy dzieciak dostawał całkiem za darmo wszystkie podręczniki plus zestaw w postaci linijki, ekierki, cyrkla, ołówka z wymiennym wkładem grafitowym i kilku pomniejszych duperelek. Ponieważ istniał trudny do ominięcia "obowiązek pracy" to... prawie wszyscy pracowali. Przy czym istniała magiczna zasada, że w przypadku przejścia z jednego zakładu do drugiego pracownik nie mógł dostać niższej pensji. W ten sposób osobnicy zaradni potrafili zarabiać całkiem sporo na stanowiskach, które obecnie nie wystarczą do tego, żeby się utrzymać Ponadto istniały przeróżne "ośrodki pracownicze" i "fundusze wczasów pracowniczych", dokąd pracownicy byli wysyłani na koszt tych przedsiębiorstw, często z całymi rodzinami. No i mieszkania też się "dostawało". Na "przydział" trzeba było dosyć długo czekać le warunki i tak były bardziej ludzkie od obecnego kredytowego niewolnictwa, szczególnie jeśli ktoś dał się złapać na "kredycik we frankach". Fakt, trudno było wyjechać na "zachód", jednak jeśli ktoś się postarał, to wyjeżdżał. I nie trzeba było wcale być jakimś bonzą. "Bard opozycji" Jacek Kaczmarski nagminne jeździł sobie do Francji czy Hiszpanii, gdzie zresztą usłyszał piosenkę "Pal". Wykorzystał inspirację oraz melodię i stworzył "wolnościowy" song "Mury". A taki Radek Sikorski studiował nawet na którejś z brytyjskich uczelni. Z kolei w Norwegii i Szwecji wcielany jest wręcz książkowy komunizm społeczny. Wszystko jest jawne, każdy może sobie sprawdzić ile zarabia sąsiad, czy nie dostał przypadkiem mandatu za nieprawidłową jazdę i inne, równie pocieszne informacje. Kiedy obywatelowi powinie się noga, "państwo" ochoczo spieszy z sutym zasiłeczkiem a kiedy jakiś zatroskany obywatel usłyszy ploteczkę, że tatuś dał smarkaczowi w tyłek, od razu pod drzwiami domu takiego niegodziwca zjawia się urzędowe komando, które zabiera delikwentowi jego pociechę i umieszcza w specjalnej, prawomyślnej "rodzinie reedukacyjnej". Tam też roi się od przypadków, w których zainspirowane Pawką Morozowem dzieciątka dzwonią po policję, kiedy mama i tata nie chcą czegoś zapewnić Komunizm jak jasna cholera, tyle że na bogato. No i tolerancyjnie. Bo wszystkie obostrzenia przestają zobowiązywać, jeżeli jesteś na przykład wyznawcą religii, zgodnie z którą w nagrodę za zabicie niewierzącego, po śmierci trafia się do rozkosznego burdelu, z kilkudziesiącioma chętnymi panienkami na każde zawołanie. Wtedy urzędy nie podskakują, gdyż w pełni szanują odmienność. Co do Kima - rządzi jak każdy azjatycki satrapa. W jego mniemaniu to normalne |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 34 gości