Tydzień 22-29.10.2012

[Hugo]

To będzie tydzień ubogi w ciekawe walki. Wprawdzie walczyć będzie kilku dobrych bokserów, ale ze słabymi przeciwnikami, a więc wyniki są dość oczywiste. Zgadzam się z banditem, że Jean, Boschiero, Ao, Dulorme, Solis i Vasquez powinni wygrać swe pojedynki bezproblemowo.

Na tym tle najciekawiej zapowiada się gala w Kijowie. Silnie bijący niepokonany Dmytro Kuczer ma w tym roku znakomitą passę. Wygrał przed czasem 4 walki, w tym przez ciężki nokaut z solidnym Argentyńczykiem Crenzem. Sądzę, że znokautuje też wracającego na ring po długiej przerwie Hereliusa.

Jeszcze ciekawsza powinna być walka Postoła z Corleyem. Postoł znakomicie prezentuje się w ringu. Boksuje bardzo elegancko, a z wyglądu przypomina zmniejszoną wersję Władimira Kliczki. Nieobliczalny Corley od wielu lat występował w roli silnego journeymana, by nagle po dwóch nieoczekiwanych zwycięstwach w wieku 38 lat znów zacząć się liczyć w szerokiej czołówce. Obstawiam punktowe zwycięstwo Postoła.

Oprócz walk wymienionych przez bandita myślę, że warto też zwrócić uwagę na pojedynek w wadze ciężkiej: Franklin Lawrence - Dominic Guinn, który odbędzie się w Kalifornii. Obydwaj mają po 37 lat, ale bardzo się od siebie różnią. Lawrence pojawił się na zawodowym ringu dopiero w wieku 30 lat i stoczył dotąd zaledwie 20 walk. Ma bardzo dobrą passę i zalicza się obecnie do najlepszych bokserów USA w HW. Jego problemem jest to, że nikt z liczących się rywali nie chce z nim walczyć. Z kolei Guinn ma za sobą dużo bogatszą karierę amatorską i zawodową. Od paru lat jest silnym journeymanem, który nigdy nie przegrał przed czasem. Najbardziej prawdopodobny rezultat tego pojedynku to punktowe zwycięstwo Lawrence'a.