Piłka nożna ogólnie

[kubala1122331]

Gogolius
Nie mam ochoty na dyskusję z kimś, kto na siłę broni swojego zdania. Wybacz. Widzę radość z odpadnięcia Lecha ogromna, bo można pisać, że miało się rację.

Do tej pory nie wiem, co się dzisiaj wydarzyło. Jestem dumny z Arki, zagrali tyle, ile mogli, ile potrafili, zostawili wszystko na boisko. Ta bramka w 94 minucie... Nóź w serce... Myślałem, że się rozbeczę.

Lech zagrał jedno z najlepszych spotkań od wielu lat. Kreatywnie, intensywnie, z zaangażowaniem. Tak odpaść to źaden wstyd, chociaż złość, żal i rozczarowanie będą siedzieć długo. W dwumeczu byli o klasę lepsi od Utrechtu, ale w piłce wygrywa zawsze zespół skuteczniejszy. Czego zabrakło? Zgrania defensywy. Oni grali ze sobą drugi raz i było widać, że gubią się, bo praktycznie każda akcja ofensywna Utrechtu była dużym zagrożeniem. Mimo odpadnięcia, jestem dumny z drużyny i widzę przed tą ekipą dużą przyszłość. Dawno nie widziałem polskiej drużyny z taką jakością.

Martwi natomiast to, że Lech ma w kadrze 23 zawodników chcących grać, z czego 16-17 na naprawdę wysokim poziomie. Mam nadzieję, że mentalnie to się przez rok nie posypie i jestem pewien, że za rok będzie to w pucharach wyglądało zdecydowanie lepiej. Tak grającego Lecha chcę oglądać, tak grającego Lecha chcę przeżywać. To jest drużyna na mistrza Polski w tym roku.

Jedno nie daje mi spokoju. Skuteczność naszych drużyn. Wszystkich. Legia w Astanie miała bardzo dużo sytuacji i nic, wczoraj Sadiku główka z czystej pozycji z bliskiej odległości prosto w bramkarza. Dzisiaj pierwsza akcja Utrechtu, gość w cięższej sytuacji, ale bardzo podobnej sytuacji, jak wczoraj Albańczyk i uderza perfekcyjnie. Nie rozumiem tego.

Podsumowując te trrzecie rundy. Największe brawa dla Arki, która była o włos od awansu z najcięższym rywalem, a największa bura dla Legii, która nawet u siebie nie potrafiła zdominować najsłabszego przeciwnika z całej trójki.