Piłka nożna ogólnie

[kubala1122331]

To, czy wygraliśmy wczoraj 3-2 czy 5-0 to akurat nie ma najmniejszego znaczenia. Liczą się trzy punkty z bardzo trudnym jak na tę grupę rywalem, no i przede wszystkim powrót na zwycięskie tory po wpadce w Kazachstanie. Plusów było bardzo dużo, szczególnie w pierwszej połowe, ale jako czepliwa osoba skupię się na tym, co mnie najbardziej boli, a co panowie wyżej już w jakimś stopnu również zauważylście. Mianowicie chodzi o to, że my... nie potrafimy prowadzić. Jest to czwarty kolejny mecz, kiedy mamy doskonały wynik i zaczynamy totalnie się gubić, tracąc wszelkie atuty nie tylko w ofensywie, ale także w organizacji gry czy jej uspokojeniu. Zacznijmy od początku. Szwajcaria. Helweci są dla nas tłem do czasu, kiedy prowadzimy 1-0. Wtedy role się odwracają. Polacy wycofują się i przez cały mecz nie są już w stanie wrócić do swojej gry. Szczęśliwie awansujemy po karnych, ale powinno być dużo łatwiej i przyjemniej. Potem Portugalia. Mamy dobre 20 minut, strzelamy gola i... koniec. Całą drużyna cofa się do defensywy, gdzie jest mocno pogubiona. Finał znamy. Następny jest Kazachstan. Azjaci nie istnieją, strzelamy im dwa gole, powoli zaczynamy liczyć, ile wpadne bramek, aż tu nagle totalnie stajemy i nawet po wyrównaniu nie potrafimy się obudzić z letargu. No i wczoraj Dania. Mamy 3-0. Zamiast kontrolować mecz, dajemy Duńczykom piłkę i rozpaczliwie bronimy wygrany mecz. To już jest seria i moim zdaniem nie można tego lekceważyć. To nie jest przypadek, bowiem trudno mówić o przypadku, kiedy coś się regularnie powtarza. To największy mankament tej kadry, bo czysto piłkarsko prezentujemy się o wiele lepiej niż jeszcze podczas eliminacji ME 2016. Prezentujemy się świetnie do czasu, kiedy obejmujemy prowadzenie.

Wczorajszej odmiany meczu nie zrzucałbym na karby wpuszczenia Linetty'ego za Milika. Była to naturalna zmiana w takim momencie spotkania. Mamy 2:0, zagęszczenie środka pola teoretycznie pozwoliłoby nam długo utrzymywać się przy piłce i kontrolować wynik. To jednak zadzałało. Ja bym nie jechał zbyt mocno po Karolu. @Gogolius wysłał w jego stronę falę hejtu, ale to jest gość, który naprawdę dobrze radzi sobie w Serie A. Nie zagrał najlepiej, ale jest to zawodnik jak najbardziej potrzebny tej kadrze. Myślę, że Nawałka popełnił błąd, że wysłał Karola do grania na "10", a Zieliński został jako zawodnik cofnięty, bardzej defensywny. Linetty jest dużo lepszy w defensywie niż Piotrek i sądzę, że grając na swojej pozycji uporządkowałby grę. A tak mieliśmy taką sytuację, że przy nerwowo grających Polakach i nakręconych Duńczykach, w środku pola byli cień Krychowiaka, który zagrał tak fatalny mecz, że gorszego chyba się nie dało, Zieliński, który nie potrafi grać w defensywie oraz Linetty, który umie grać w obronie, ale miał inne zadania. Także dlatego, moim zdaniem, Dania nas tak w drugiej połowie zdominowała.

Nawalka od dawna mnie nie przekonuje swoimi reakcjami w trakcie spotkania, ale pisałem o tym już chyba nawet przed Euro. Natomiast jest to na ten moment optymalny dla nas selekcjoner, węc musimy przyzwyczaić się do jego pewnych mankamentów i nie marudzić.

Co z plusów? Na pewno wynik i pokonanie silnej europejskiej drużyny. Nie jesteśmy jeszcze taką potęgą, aby gardzić pokonaniem Duńczyków tylko jedną bramką. Ten mecz pokazał także, że ta kadra ma porządne i solidne zaplecze (Cionek!), co jednocześnie powoduje, że tym bardziej nie rozumiem obrzydu Nawałki do robienia zmian. No i fajnie, że potrafimy wygrać trudny mecz, grając praktycznie bez Glika i Krychowiaka.

Gdybym miał wystawiać oceny po wczoraj to byłoby tak:
Fabiański 7 (pewny jak cholera) - Piszczek 6 (dobry mecz, ale błąd przy drugiej bramce), Glik 2 (katastrofa jak na niego, masa błędów w kryciu, samobój), Cionek 9 (trzymał całą defensywę w ryzach, bezbłędny), Jędrzejczyk 6 (dobry mecz, ale jego stroną poszła druga bramka. Można go usprawiedliwić tym, że Grosicki w ogóle nie pomagał mu w defensywie) - Krychowiak 2 (brak słów, straty, niedokładne podania, dramat), Zieliński 6 (naljepszy mecz w kadrze od dłuższego czasu, ale to jeszcze nie to) - Błaszczykowsk 6 (niewidoczny z przodu, ale duża praca w defensywie), Milik 6 (fatalna ta kontuzja, szkoda chłopaka...), Grosicki 8 (fenomenalny z przodu, oczko niżej za brak pracy w defensywie) - Lewandowski 10 (pewnie @RSC i tak napisałby, że mu się nie chciało )

Wietnam
Armenia i Kazachstan nie są na poziomie San Marino czy Gibraltaru. Wczorajsze wyniki tego nie zmieniają. Rumunom kapitalnie ułożył się mecz, więc wygrali wysoko. Kazachstan liczy się głównie u siebie, jeśli coś ma komuś urwać to właśnie w domu (już urwali w sumie ). Nie zdziwię się, jeśli we wtorek Rumunia straci punkty w Kazachstanie, a Polska będzie cierpiała z Armenią. Każdy mecz jest inny, a te zespoły w pojedynczym meczu mogą być niebezpieczne.