Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Jaime Munguia vs Takeshi Inoue - Houston 26.01.2019
16-01-2019, 04:17 PM
Post: #1
Jaime Munguia vs Takeshi Inoue - Houston 26.01.2019
Jaime Munguia vs Takeshi Inoue - super półśrednia o pas WBO
Munguia po niespodziewanym i efektownym odebraniu pasa Sadamowi Alemu wziął się za obijanie leszczy i jego przeciwnicy są coraz gorsi z walki na walkę. Takeshi Inoue jako challenger to nieporozumienie. Poza nazwiskiem nie ma nic wspólnego z Naoyą i Takumą Inoue. Do boksu trafił z MMA, a na ringu bokserskim walczył jedynie w Japonii i jeden raz w Tajlandii. Jest absolutnie nie sprawdzony i wątpić należy, czy stawi dłuższy opór znacznie większemu i bardzo mocno bijącemu Mungui.
Jesus Rojas vs Can Xu - piórkowa o pas WBA
Portorykańczyk przegrał w sierpniu 2018 z Josephem Diazem, ale zachował tytuł mistrzowski ze względu na nadwagę rywala. Rojas to bokser rutynowany i solidny, chociaż nie wybitny. Jego umiejętności powinny jednak w zupełności wystarczyć na Chińczyka, który jak kilku innych jego rodaków jest ciągnięty za uszy w stronę mistrzowskich pasów.
Alberto Ezequiel Melian vs Edgar Ortega - super kogucia
Melian to dwukrotny olimpijczyk i wielka nadzieja podupadającego ostatnio argentyńskiego boksu. O jego rywalu z Meksyku trudno czegokolwiek się dowiedzieć. Nie wiadomo nawet, ile ma lat. Legitymuje się bilansem 10(5)-1(0)-2.Oczywistym faworytem jest Melian.
W super lekkiej wystąpi przeciwko słabemu rywalowi Vergil Ortiz Jr, 20-letni król nokautu i podobno supertalent.

http://www.the-best-boxers.comIdea
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
27-01-2019, 06:20 AM
Post: #2
RE: Jaime Munguia vs Takeshi Inoue - Houston 26.01.2019
Munguia wygrał wysoko z Inoue, ale absolutnie nie zachwycił. Silny jak tur Japończyk atakował przez większość walki i nie dał sobie zrobić większej krzywdy. Przy okazji trafiał też mocno Meksykanina i obnażył jego techniczne braki. W moim odczuciu Munguia jest zbyt jednostronny, by zrobić wielką karierę bokserską. Powinien w niego celować Sulęcki, któremu styl Mungui bardzo by odpowiadał.

Xu Can wygrał jednogłośnie i dość wysoko z Rojasem, ale odebrałem ten werdykt jako wałek i kolejna próbę wykreowania chińskiego mistrza świata w celu popularyzacji boksu w Chinach. Walka miała bardzo wyrównany przebieg. Chińczyk był lepszy technicznie, ale Portorykańczyk wywierał presję i bił mocniej. Zasłużył co najmniej na remis. Nowemu chińskiemu mistrzowi świata nie wróżę długiego posiadania pasa, chyba że będą mu dobierać słabych rywali.

Melian i Ortiz wygrali swe walki przed czasem.

http://www.the-best-boxers.comIdea
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
27-01-2019, 11:50 AM
Post: #3
RE: Jaime Munguia vs Takeshi Inoue - Houston 26.01.2019
Rzeczywiście dość kiepska postawa Mungui. Walczył zupełnie inaczej niż w poprzednich walkach. Mam wrażenie, że potraktował to nieco jako sparing. Wydawało mi się, że mógł kilkukrotnie pójść do przodu i z dłuższego dystansu zakończyć pojedynek, ale on cofał się, przyjmował ciosy i starał się kontrować. Przed walką mówiło się, że jego trener chce zrobić z niego takiego outboxera. Nie wiem czy to jest dobry pomysł. Munguia to inna natura, inne umiejętności. Nie wiem, czy da się zrobić z gościa o takiej naturalnej sile, dość przeciętnie wyszkolonego, technika na najwyższym poziomie. Duże rozczarowanie Meksykaninem w tym pojedynku.

Opinie o werdykcie walki Rojasa z Xu mam dość podobne. Dla mnie było to bardzo wyrównane starcie, gdzie Rojas dominował szczególnie na początku, będąc zwyczajnie znacznie silniejszym pięściarzem. Potem Xu doszedł do głosu, ale dla mnie było to nieco za mało, żeby wygrać. Miałem 115:113 dla Portorykańczyka. Nie miałbym żadnego problemu z wygraną Chińczyka minimalnie, 1-2 punktami. No ale 118:110, 117:111, 116:112 wyraźnie pokazuje, kto tutaj miał przed walką wygrać i jakie wytyczne dostali punktowi. Tego się trochę bałem. Rojas przegrał z Diazem, ale zachował pas, bo JoJo nie zrobił wagi i wydawało mi się, że będzie "dogodnym" pięściarzem, żeby zabrać mu pas i otworzyć promotorom nowy, dochodowy rynek.

Widziałem jeszcze walkę Meliana. Jakoś nadzwyczajnie nie zachwycił, ale jest bardzo dobrze ułożony, jak na czwartą zawodową walkę i potrafi mocno uderzyć. Ortega raczej bezradny, skupił się na bardziej na dotrwaniu do ostatniego gongu - ja zapisałem mu chyba tylko jedną rundę.

Ogólnie dość interesująca gala, choć w walce wieczoru po cichu liczyłem na większe fajerwerki, a tu skończyło się zaśnięciem równo z końcowym gongiem.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości