Życie Żywotki
|
28-08-2013, 11:56 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 23-10-2013 07:24 PM przez kubala1122331.)
Post: #1
|
|||
|
|||
Życie Żywotki
WSTEP
Kazimierz Górski, Jacek Gmoch, Antoni Piechniczek czy Henryk Kasperczak - to oni głównie kojarzą się kibicom polskiego futbolu jako polscy trenerzy, którzy odnosili największe sukcesy. Jednak tym prawdziwym liderem jest zupełnie kto inny. A jest nim Stefan Żywotko. KARIERA PIŁKARSKA Stefan Żywotko urodził się 9 stycznia 1920 roku we Lwowie, a swoją przygodę piłkarską rozpoczął w jednym z tamtejszych klubów występujących w klasie okregowej - Czarnych Lwów. Kolejnym przystankiem w klubowej karierze Żywotki był zespół Spartaka Lwów, a zakończył ją w Arkonii Szczecin w 1950. Nie będę za dużo rozpisywał się o Stefanie jako piłkarzu, ponieważ wielkim graczem nie był. Jednak rozpoczęta w 1956 roku kariera trenerska przyniosła mu olbrzymie sukcesy... POCZĄTKI KARIERY TRENERSKIEJ W latach 1956 - 1977 pracował w Polsce, a kluby które prowadził to: Arkonia Szczecin (2 razy), Pogoń Szczecin, Arka Gdynia i Warta Poznań (2 razy). Największym sukcesem w tym okresie był awans z Arkonią do Ekstraklasy, z którą jednak niedługo potem zaliczył jedyny w swojej karierze spadek. Po nieudanej przygodzie w Warcie Poznań, gdzie prezes chciał ustalać skład za trenera, Żywotko postanowił spróbować swoich sił za granicą naszego kraju. Wybór padł na grecki Panathinaikos, skąd otrzymał ofertę, ale nie dostał zgody na pracę, bo "Nie jest mile widziane praca w kraju, który nie jest ani komunistyczny, ani socjalistyczny". Niebawem pojawiła się oferta z Afryki... AFRYKAŃSKIE PODBOJE ŻYWOTKI Algierczycy zaproponowali naszemu bohaterowi pracę w ramch wymiany doświadczeń między krajami. Zezwolono mu na wyjazd do Maghrebu. Nie wiedział co go tam czeka i z jaką drużyną przyjdzie mu pracować. Żywotko nie znał ani słowa po francusku, arabsku, a tym bardziej w narzeczu kabylskim. JS Kabylie, bo właśnie z tym klubem przyszło mu pracować. Absurdem wydaje się to, że człowiek znikąd nie mający pojęcia o kulturze, nie znający języka dostaje pracę w mistrzu Algierii. Jednak działacze JS Kabylle nigdy nie żałowali swojej decyzji. Polak początkowo tylko obserwował treningi, by poznać piłkarzy, później przez wiele tygodni przychodził na zajęcia ze słownikiem, który zaciekle kartkował, chcąc wyartykułować swoje uwagi. Największe zasługi w jego nauce języka miał jednak szofer o imieniu Nasser, który każdego dnia, wioząc Żywotkę na trening, uczył go kilku nowych zwrotów. W zespole JS Kabylle pracował w latach 1977-1991. Wygrał on z tym klubem siedmiokrotnie mistrzostwo Algierii (1980, 1982, 1983, 1985, 1986, 1989, 1990), raz Puchar Algierii (1986) i dwa razy Afrykańską Ligę Mistrzów, która cieszy się na Czarnym Lądzie sporą renomą (1981, 1990). STEFAN ŻYWOTKO DZISIAJ Dziś Pan Stefan ma 93 lata, jednak podobno znajduje się w doskonałej kondycji psychicznej i fizyczne. Czarny Ląd opuścił w 1991, gdzie jest legendą. Został uhonorowany od prezydenta Algierii za wybitne osiągnięcia, a zespół z Kabylle po jego odejściu już nigdy nie był najlepszym klubem w Algierii. Stefan Żywotko ponoć do dziś z dumą przywdziewa też koszulkę Pogoni Szczecin, w której stawiał pierwsze kroki jako piłkarz, oraz jako trener. Piłkarze Pogoni z lat 80. wspominają go jako najlepszego trenera z jakim pracowali, to samo zdanie powielają w Gdyni, gdzie wywalczył z Arką, drugi awans do Ekstraklasy w 1976 roku. Podkreślają oni chóralnie, że był on kapitalnym człowiekiem i trenerem. Trenerem dziś zapomnianym, o którym wie niewielu... |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości