Tomasz Adamek

[RSC-2]

Hugo

Całkowicie nie zgadzam się z Twoją teorią że jeżeli czyjąś wypowiedź ocenię jako głupią , czy idiotyczną będzie to oznaczać ,że ktoś jest głupi ,albo że jest idiotą.

Jeżeli ktoś jest głupi to przeważająca ,lub całkowita ilość jego wypowiedzi będzie głupia.
Natomiast jedna czy dwie głupie wypowiedzi nie czyni z nikogo głupka.

Dla mnie jest to ocena wypowiedzi a nie określenie cech piszącego.
Całkowicie rozdzielam te dwie zależności.

----------------------------------------------------------------------------------------------------

Ja nie twierdzę ,że Adamek utopił Mecedesa dla żartu.

Twierdzę że jego wypowiedź o walkach w celu odbicia sobie strat była żartem lub skrótem myślowym pod "widownię"
Wiem że Adamka stać na kupienie mercedesa bez następnych walk.
A jeżeli wykorzystał to jako pretekst do powrotu na ring to tylko jako żart.

I nawet jeżeli stoczy kilka walk i za nie kupi sobie mercedesa to nie oznacza że bez tych walk na mercedesa go nie stać.

Wiem na jakim poziomie żyje Adamek i nie wierzę ,że ma nóż na gardle z powodu zalania jakiegoś taniego mercedesa.

O tej piosence pisał nie będę .
Bo też nie masz tu racji.
Nie chodzi o trudną sytuację emigranta z powodu braku pieniędzy.
Ale Ty tego i tak chyba nie zrozumiesz.
Musiałbyś dłużej pobyć na obczyźnie.

A i takie doświadczenie może niczego nie zmienić bo są takie charaktery że nawet długo będąc na obczyźnie to i tak Polska lata im koło......
Ale nie każdy taki jest.

[Hugo]

@RSC
Wyobraź sobie, że poza ojczyzną spędziłem ponad 15 lat. Może dlatego jestem bardzo wyczulony na bardzo różne podejście do Polski Polaków na emigracji. Podziwiam takich ludzi, jak Kownacki, który wyjechał z Polski jako dziecko, doszedł do sukcesów w USA, ale czuje się Polakiem i podkreśla swą polskość. Szanuje takich ludzi, jak Froch, który zawsze podkreślał swoje polskie korzenie, chociaż po polsku się nie nauczył. Gardzę natomiast różnego rodzaju obłudnymi cwaniaczkami, którzy raz są Polakami, a innym razem Amerykanami (Anglikami, Niemcami) w zależności od tego, co im się lepiej opłaca. Większość z nich uważa się przy tym za kogoś lepszego od rodaków w kraju z tego tylko powodu, że znaleźli się za granicą. Znam jednego takiego, który cały czas udaje kogoś, kim nie jest. W USA podkreślał, że jest prawdziwym Amerykaninem, chociaż po angielsku mówił w sposób pożałowania godny. Swego czasu z pogardą twierdził, że w Polce nigdy nie będzie boksował. A potem to właśnie w tej Polsce zarobił największa kasę dzięki polskim kibicom, którzy zapłacili za bilety i PPV. Startował nawet w wyborach na polskiego senatora, ale z marnym skutkiem. Dlaczego nie wystartuje w wyborach do senatu USA, skoro wybrał sobie ten kraj jako miejsce zamieszkania? Wydaje w USA, płaci podatki w USA, to niech sobie zarabia na topione po pijanemu auta też w USA. Ja jako polski kibic boksu temu panu już dziękuję. Pożegnał się z ringiem ze 4 razy, więc już wystarczy.

[RSC-2]

Hugo

Pomimo że zgadzam się z Twoimi spostrzeżeniami dotyczącymi Polaków na emigracji to nie uważam ,że dotyczy to Adamka.

Mógłbym z Tobą polemizować i udowadniać ,że jest też druga strona medalu.
A mianowicie taka że za niektóre gale w Polsce {Katowice} Adamek nie dostał do dzisiaj ani grosza co w USA jest nie do pomyślenia.

Podatki za walki w Polsce zapłacił w Polsce bo inaczej się nie da.

Dlatego nie mam powodów jeździć po Adamku bo to jeden z niewielu bardzo porządnych polskich bokserów.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Reasumując.
Adamek jest w porządku i jego zachowanie wobec Polski nie budzi u mnie negatywnych skojarzeń.
Zawsze zachowywał się przyzwoicie choć miał jakieś małe wyskoki głupoty [poseł do UE]

Są bokserzy polscy których zachowanie wobec ojczyzny było o wiele gorsze.

[Stosunek do ojczyzny na emigracji zmienia się wraz z wiekiem,a Adamek jest jeszcze młody.]

[Hugo]

Adamka jako boksera ceniłem bardzo wysoko i nadal cenię, chociaż uważam, że boksując po 40. rozmienia na drobne swoje dokonania. Jako człowieka też go lubiłem, bo trudno nie czuć sympatii do ubogiego sieroty, który pracą i talentem doszedł do wielkich sukcesów. Jednak gdy Adamek wyjechał do USA i znalazł się pod wpływem Ziggy'ego Rozalskiego zaszła w nim jakaś zmiana, która wywołała u mnie rosnącą do niego niechęć. Te gadki o misji od Boga, pogardliwy stosunek do Polski i Polaków, udawanie (po roku pobytu w USA) zakorzenionego członka amerykańskiej Polonii odbierałem bardzo negatywnie. Potem kolejna wolta, występy na polskich ringach i start w wyborach do UE (nie do senatu, słusznie mnie poprawiłeś). Do tego z jednej strony ostentacyjne (i zupełnie niepotrzebne) chwalenie się bogactwem, a z drugiej charakter centusia, który pożałował grosza nawet na to, żeby przyjechać na pogrzeb trenera, któremu tak dużo zawdzięczał. Jednym słowem obłuda, cecha której strasznie nie cierpię, typowa bardziej dla polityków niż sportowców.

Adamkowi źle nie życzę, ale uważam że będzie mu ciężko utrzymać wysoki poziom życia bez stałych dochodów. USA to bardzo drogi kraj i nawet duże oszczędności rozejdą się w przeciągu 10-15 lat. Tym bardziej, że Adamek wbrew temu co sam o sobie twierdzi, głowy do interesów nie miał i nie ma. Ma za to skłonności do jeżdżenia po pijaku i wjechanie nowym autem w głęboką po opadach kałużę wydaje mi się podejrzane. W Polsce zgromadzony kapitał spokojnie wystarczyłyby mu do końca życia i zostałoby jeszcze sporo dla spadkobierców. No, ale każdy ma swój rozum.

[RSC-2]

Śledząc wypowiedzi w Internecie na temat boksu zauważam pewną cechę która dotyczy polskich portali bokserskich i polskich kibiców boksu.
Sympatia polskich kibiców do boksera jest wprost proporcjonalna do prymitywizmu boksera , a odwrotnie proporcjonalna do inteligencji.
Dlatego polscy kibice najczęściej kibicują zagranicznym bokserom którzy są prymitywni intelektualnie [Mayweather]
A całkowicie nie tolerują inteligentnych i wykształconych [Kliczko , Cleverly]

Im większy prymityw tym większa sympatia.
Oczywiście ,są wyjątki od tej zasady , ale trend jest bardzo widoczny.


1.Większość sportowców pod koniec kariery rozmienia się na drobne.
Forma i zdrowie już nie takie a trochę kasy chce się jeszcze zarobić gdy okazja się nadarza.


2.Większość Polaków w USA w początkowym okresie jest bardziej amerykańska niż rodowici Amerykanie. Z wiekiem to się zmienia i przychodzi refleksja.


3. Adamek ma w USA stałe dochody i nie trzeba się martwić o jego przyszłość.
A gdy definitywnie zakończy karierę ma wiele możliwości na stałe zarabianie pieniędzy.
USA to kraj wielkich możliwości.

[Hugo]

https://www.polsatsport.pl/wiadomosc/201...-pozegnac/

Jest nowy wywiad z Adamkiem sprzed kilku dni i jest kolejna zmiana jego planów. Nie ma mowy o dużych walkach (żeby odrobić tego Mercedesa), ale o lekkiej na pożegnanie. Adamek ciągle zmienia plany, więc można już się do tego przyzwyczaić, że za każdym razem mówi coś innego. Mam już dość rozważań, czy wróci, czy nie wróci, czy stoczy 1 walkę, czy 2, czy dużą, małą, czy też średnią. Niech robi, co chce. Jednak ten wywiad nasunął mi 2 skojarzenia, którymi chciałem się podzielić.

1. Złapałem się na tym, że raczej Adamka nie lubię i zacząłem szukać powodu, dlaczego tak jest. Znalazłem ten powód. Adamek w każdej wypowiedzi (w ogóle nie pytany) musi się pochwalić, że dobrze mu się powodzi i jest dobrze sytuowany, przy czym zawsze przytacza jakieś dowody na poparcie tej tezy. Tym razem jest to gra w tenisa i polowania. Myślę, że ogólnie nie lubi się chwalidupów, którzy przechwalają się bogactwem niezależnie od tego, czym się zajmują. Drugim podobnym typem w polskim boksie jest Szpilka i też jest nie lubiany (choć może także z innych powodów).
2. Mam przy tym wrażenie, że Adamek "zaklina rzeczywistość", która w jego przypadku wcale nie jest taka różowa. Sportowcy, którzy naprawdę pieniądze mają (np. Lewandowski i inni piłkarze, Małysz, Stoch, czołowi siatkarze, z bokserów np. Fonfara, Masternak) o pieniądzach w ogóle nie mówią. A Adamek im bardziej się chełpi, tym mniej w ten jego dobrobyt wierzę. Podobnie, jak Wałęsie im bardziej zaprzecza, że był Bolkiem.