Najbardziej śmieszne (żenujące), ciekawe komentarze, ze strony głównej bokser.org

[RedHawk]

Ale prawda jest taka, że Floyd obsrał się przed Pacquiao.... i mimo, że nawet teraz Manny nie stanowi jakiegoś większego ryzyka i jest już past prime to i tak Mayweather nie chce z nim walczyć. Na początku wymówką były pieniądze, Floyd nie chciał podziału 50/50, mimo, że Pacmanowi należał się taki podział zysków jak psu buda to i tak poszedł na ustępstwa i zgodził się na podział zysków na jego korzyść. Teraz Floyd wiedząc, że tak czy siak zebrałby lwią część kasy zwala wszystko na promotora Pacquiao i mówi, że on nie będzie robił z Arumem żadnych interesów. Trzeba być ślepym żeby tego nie zauważyć. Jeszcze 4-5 lat temu to własnie Pacquiao był jedynym, który mógł pokonać Floyda, dlaczego do tej walki nie doszło? tylko nie mówcie, że to wina Manny'ego. Każdy wielki mistrz w boksie miał swoje wielkie walki, Ali miał Fraziera/Foremana, Lennox miał Gołote/Tysona/Holyfielda, Witalij miał Lewisa/Adamka, Najman Pudzianowskiego, nawet Władimir miał Haye'a. A kogo miał Floyd? tylko nie piszcie Alvareza...