| 
				
				 
					Oscar De La Hoya vs Felix Trinidad (1999-09-18)
				 
			 | 
		
| 
				 
					05-01-2014, 04:13 PM 
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 31-01-2015 11:46 AM przez Sander.)
				 
				
Post: #1 
			 | 
		|||
				
  | 
		|||
| 
				Oscar De La Hoya vs Felix Trinidad (1999-09-18) 
				 Oscar De La Hoya vs Felix Trinidad ![]() Data: 1999-09-18 
Miejsce walki: Mandalay Bay Resort & Casino, Las Vegas, Nevada, USA Stawka walki: WBC welterweight title , IBF welterweight title Sędzia ringowy: Mitch Halpern Sędzia punktowy 1: Jerry Roth 113-115 Sędzia punktowy 2: Bob Logist 114-115 Sędzia punktowy 3: Glen Hamada 114-114 Link do nagrania: http://www.youtube.com/watch?v=ZAV1n1f7rZI O walce: Pojedynek unifikacyjny w kategorii półśredniej, a w ringu dwóch niepokonanych pięściarzy. Byłem przekonany, że ta walka już jest w LPW, a tutaj przyszło tworzyć temat   Początek w wykonaniu Tito dosyć słaby - bił bardzo nieprecyzyjnie, za to Oscar lepiej wszedł w walkę, dobrze operował jabem, efektownie przyspieszał z serią ciosów na górę czy tułów. Z czasem wszystko się wyrównało, lecz to Oscar był dla mnie lepszy i na mojej karcie wygrywał rundy, choć kilka było bliskich. Końcówka to już przewaga Trinidada, a Golden Boy opadł z sił - dawał się trafiać łatwiej niż w rundach 1-9. Werdykt do przyjęcia, ale jeśli o mnie chodzi, to remis ze wskazaniem na Oscara byłby sprawiedliwszy.ODLH vs Tito 1.10-9* 2.10-9 3.10-9 4.9-10 5.10-9 6.9-10* 7.10-9* 8.10-9 9.10-9 10.9-10* 11.9-10 12.9-10 - - - - - - 115 - 113 ODLH  | 
		|||
| 
				 
					05-01-2014, 04:49 PM 
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 05-01-2014 05:01 PM przez BMH.)
				 
				
Post: #2 
			 | 
		|||
				
  | 
		|||
| 
				RE: Oscar De La Hoya vs Felix Trinidad (1999-09-18) 
				 
					Nie lubie wracac do tego pojedynku jak do malo ktorego. Mimo wielu prob, zawsze dawalem za wygrana. W latach 90tych, to wlasnie Oscar byl jednym z bardziej nielubianych przeze mnie bokserow, a obraz tej potyczki, to byl dla mnie mocny cios. Na szczescie dla mnie, sedziowie dali kontrowersyjna wygrana Portorykanczykowi, a ja bylem w takim wieku, ze przekrety byly ok, ale pod warunkiem, ze ida na korzysc moich faworytow. 
				
				
  Zawsze punktowalem ta walke pod ODLH i niech juz tak zostanie.Przez ostatnie kilka tygodni odswiezalem sobie niemal wszystkie dostepne walki Trinidada, Mayorgi, Vargasa, Mosleya, i jak bylem przy Oscar-Felix to... nie dalem rady sie zmusic do ponownego obejrzenia. Co do pojedynku, to jak ktos lubi takie szachy, to nie powinien narzekac. Jednak zdecydowanie... Vargas-Tito, Tito-Reid, czy nawet Tito-Mayorga, to zjadaja widowiskiem ten pojedynek. ![]()  | 
		|||
| 
				 
					07-01-2014, 06:31 PM 
				 
				
Post: #3 
			 | 
		|||
				
  | 
		|||
| 
				RE: Oscar De La Hoya vs Felix Trinidad (1999-09-18) 
				 
					Mi ta walka się nawet podobała i sen mi nie groził na pewno  
				
				
![]() Werdykt trochę mnie zaskoczył bo jednak konkretniejszy był Oscar. Powinien żałować końcówki którą przegrał dość wyraźnie co zadecydowało o końcowym wyniku.  | 
		|||
| 
				 
					07-01-2014, 07:06 PM 
				 
				
Post: #4 
			 | 
		|||
				
  | 
		|||
| 
				RE: Oscar De La Hoya vs Felix Trinidad (1999-09-18) 
				 
					Sama walka nawet oka. Mam problem z powrotem do niej, bo bardzo lubilem w tamtym okresie Trinidada, a Oscara nie. Kilka razy prae lat temu do niej wrocilem, ale jak raz i drugi wyszlo mi dla "Zlotego Chlopca", to calkiem mi sie odechcialo. 
				
				
  Dzis zapewne cale stado malkontentow mialo by zal, i w co drugim poscie by starali sie wmowic rozumnym ludziom, ze Felix "uciekal" i "sral w gacie" przed rewanzem z De La Hoya, tak jak to sie wytyka przy wielu okazjach Mannemu, lub Floydowi. Nie wiem czy to czasy i kibice sie tak zmienili, czy kiedys bylem zdrowy, bo nie mialem kompa, neta i nie czytalem tych co lecza swoje kompleksy przez monitor?(stawiam na to drugie) ![]()  | 
		|||
| 
				 
					07-01-2014, 07:17 PM 
				 
				
Post: #5 
			 | 
		|||
				
  | 
		|||
| 
				RE: Oscar De La Hoya vs Felix Trinidad (1999-09-18) 
				 
					Ja po początku tej walki w życiu nie przypuszczałbym, że Oscar może to przegrać lub nawet, że nie wygra tego wyraźnie. 
				
				
Z czasem jednak Tito wszedł w walkę i prezentował się już lepiej. A tak nawiasem mówiąc to nie ma nic lepszego niż walka niepokonanych i uznanych już pięściarzy. Ten dreszczyk spowodowany tym, że jeden pożegna się z zerem w rekordzie  
				 | 
		|||
| 
				 
					07-01-2014, 07:35 PM 
				 
				
Post: #6 
			 | 
		|||
				
  | 
		|||
				RE: Oscar De La Hoya vs Felix Trinidad (1999-09-18) 
				(07-01-2014 07:17 PM)Sander napisał(a): A tak nawiasem mówiąc to nie ma nic lepszego niż walka niepokonanych i uznanych już pięściarzy. Ten dreszczyk spowodowany tym, że jeden pożegna się z zerem w rekordzie To zobacz Trinidad-Vargas, lub Tito-Reid. Moge wracac do tych walk bez konca. Pojedynek z Oscarem, to wypada bardzo, bardzo blado, zeby nie powiedziec bardzo slabo, przy wyzej wymienionych. ![]()  | 
		|||
| 
				 
					07-01-2014, 07:37 PM 
				 
				
Post: #7 
			 | 
		|||
				
  | 
		|||
| 
				RE: Oscar De La Hoya vs Felix Trinidad (1999-09-18) 
				 
					Tak ale mi chodziło nawet nie tyle o to jak to w ringu wygląda co o to napięcie, sferę psychiczną  
				
				
 
				 | 
		|||
| 
				 
					30-11-2015, 06:27 PM 
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 30-11-2015 06:28 PM przez Terminator.)
				 
				
Post: #8 
			 | 
		|||
				
  | 
		|||
| 
				RE: Oscar De La Hoya vs Felix Trinidad (1999-09-18) 
				 
					ODLH vs Tito 
				
				
1.10-10 2.10-9 3.10-9 4.9-10 5.10-9 6.10-9 7.9-10 8.9-10 9.10-9 10.9-10 11.9-10 12.9-10 - - - - - - 114 - 115 Dałem pierwszą rundę remisową ponieważ nie padł w niej ani jeden celny cios. Niby Oscar bardziej się starał coś zdziałać ale jednak nie tyle by przyznać mu wygraną w rundzie - to zaważyło o wygranej Trynidada na mojej karcie. http://www.eyeonthering.com/users/lukaszrpb  | 
		|||
| 
				
	 
					« Starszy wątek | Nowszy wątek »
				 
			 | 
		
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości



![[Obrazek: Felix-Trinidad-vs-Oscar-De-La-Hoya.jpg]](http://www.heykiki.com/blog/wp-content/uploads/2012/04/Felix-Trinidad-vs-Oscar-De-La-Hoya.jpg)
 Początek w wykonaniu Tito dosyć słaby - bił bardzo nieprecyzyjnie, za to Oscar lepiej wszedł w walkę, dobrze operował jabem, efektownie przyspieszał z serią ciosów na górę czy tułów. Z czasem wszystko się wyrównało, lecz to Oscar był dla mnie lepszy i na mojej karcie wygrywał rundy, choć kilka było bliskich. Końcówka to już przewaga Trinidada, a Golden Boy opadł z sił - dawał się trafiać łatwiej niż w rundach 1-9. Werdykt do przyjęcia, ale jeśli o mnie chodzi, to remis ze wskazaniem na Oscara byłby sprawiedliwszy.


 Zawsze punktowalem ta walke pod ODLH i niech juz tak zostanie.![[Obrazek: Putin+bitch+slaps+hillary+hillary+clinto...430740.gif]](http://new1.fjcdn.com/gifs/Putin+bitch+slaps+hillary+hillary+clinton+started+a+war+of_47dd2b_5430740.gif)