Floyd Mayweather, Jr.

[RSC-2]

Najgorzej, gdy z jednej głupoty wpada się w drugą głupotę i jeszcze podpiera się to „myśleniem”
Jeżeli Alvarez nie zasługuje na rewanż z mejłeterem to kto zasługuje?
Może Reggie Sanders zasługuje? Bo przecież nie dał się zdominować w pierwszej walce z mejłeterem.
Teoria ,że gdy jeden zlał drugiego 12-0 i wtedy rewanż nie ma sensu jest naciągana dla własnych celów .
No bo taką samą logikę można zastosować ,gdy walka jest bardzo wyrównana:
„Po co wtedy rewanż jak to dwaj równorzędni bokserzy i z góry wiadomo ,że wygra minimalnie ,albo jeden ,albo drugi w zależności od „dyspozycji chwili” albo w zależności do kogo sędziowie mają większy lub mniejszy sentyment. ”
Jest to teoria tak samo głupia jak ta pierwsza.
Reasumując.
Rewanż nie jest uzależniony od tego ,czy wcześniejsza walka była dominacją jednego z bokserów czy nie.
Rewanż jest uzasadniony wieloma innymi warunkami i chyba nie muszę wymieniać jakimi, bo każdy kto interesuje się boksem zna to na pamięć.
Przecież nie muszę udowadniać ,że zdarzały się walki gdy jeden zdominował drugiego a w rewanżu było dokładnie odwrotnie.
Saul Alvarez to jeden z kilku bokserów który może pokonać pana „ZERO” [porażek]
Na razie uniemożliwia mu to brak dużego doświadczenia ringowego [młody wiek]

Ale rewanż mejłeter -Alvares byłby interesujący sportowo [duża klasa obydwu zawodników] i finansowo [USA-Meksyk]



[Dlatego więcej treści, mniej populizmu w postach, a przede wszystkim myśleć, myśleć, myśleć , co się pisze...
Najpierw myśleć a dopiero później pisać. Nigdy odwrotnie.]

[Tar-Ellendil]

Alvarezowi już podziękujemy i żadnego rewanżu już nie dostanie bo po co Floydowi druga wygrana nad młokosem?


Garcia, Bradley, Lara to są większe wyzwania i w takie trzeba celować bo zostały mu tylko 4 walki, a Khan czy Alvarez to dużo poza kasą mu nie dadzą sportowo.

[BMH]

Alvarez i rewanz z Floydem? W najblizszym czasie jest to oczywisty bezsens. Thurman, Bradley, Garcia-kazdy z nich bardziej zasluzyl na taka walke+kazdy z nich w moim prywatnym rankingu P4P jest wyzej na ten moment od "Canelo". Zostaje jeszcze Maidana i Amir, ktorzy tez byliby dobrym wyborem... przede wszystkim realnym wyborem. Z mniej realnych, to starcie z Lara byloby hitowe, tylko nie wiem czy Floyd bedzie dalej chcial ryzykowac i walczyc z wiekszymi..?

[BESTIA]

Pamiętajcie o tym że jeśli Floyd będzie widzial większe zagrożenie ze strony rywala to nie zdecyduje się na walkę.Nie liczył bym zatem na walkę z Larą.

[Sander]

Myślę, że we wrześniu 2015 Canelo będzie gotowy na walkę z Floydem. Będzie w stanie pokazać lepszy boks niż to zrobił kilka miesięcy temu.

[KrychuTMT]

Wystarczy , że urwie jedną rundę , aby pokazać "lepszy boks" .

[Krzych]

To już chyba Alvarez musiałby wybić wszystkich potencjalnych rywali Floyda żeby dostać rewanż. A ten rok w lewo czy prawo nic nie da, dostanie może 11-1 a nie 12-0 ze względu na jakiś tam progres i lekki regres Floyda. To po prostu nie ten poziom doświadczenia. I nie chodzi tu o ilość walk bo Alvarez naklepał ponad 40 walk i co? I nic bo to walki na najwyższym poziomie z najlepszymi przeciwnikami dają doświadczenie a nie ilość walk. Alvarez do 2015 nie stoczy 20 walk z samymi mistrzami świata żeby miał nabrać na tyle doświadczenia co Floyd. On po prostu jest za prosty w budowie i Floyd czyta z niego jak z książki. Ale takie pomysły rewanżu Floyd-Alvarez pokazują tylko jak niewiele przeciwników zostało Floydowi, i że nie ma kogo wymienić zamiast Alvareza. Dostał 12-0 a i tak pozostaje w 5 najpoważniejszych przeciwników dla Floyda. Coś takiego się tu stało jak z HW, gdzie Arreola dostaje niejednokrotnie straszne baty a po jednej walce już wraca do top 5 rankingów federacji albo gdy Thompson gdyby był w trochę lepszej formie to co rok by walczył z Kliczką bo co chwile wraca na poziom gdzie walczy finałowy eliminator... Na "dobroć" Top Rank nie ma co liczyć więc opada dwóch najpoważniejszych czyli Bradley i Pacman, zostają Lara i Garcia. I to na tyle. I wcale nie wykluczone, że Floydowi na koniec kariery zostanie już tylko rewanż z Saulem. A gdyby doszło do walki Alvarez-Lara i Saul jakimś nie wiem jakim cudem by wygrał to już prawie na pewno dostałby rewanż. Szkoda, że jest taka sytuacja, nie widać już specjalnie wielkich walk na horyzoncie dla Floyda. No chyba, że ktoś całe życie chodzi zjarany i wymienia zawodników typu Golovkin.

[BMH]

Jest jeszcze Thurman, Khan, Maidana... Floyd nie moze narzekac na brak rywali, a ze przez wieksza czesc kariery walczyl z samymi topowymi zawodnikami, to pewnie tak bedzie juz do konca. Ja sie tylko zastanawiam... kto jako pierwszy pokona Floyda?

[KrychuTMT]

@BMH

Zapewne sędziowie

[Martin]

(19-01-2014 08:27 PM)BMH napisał(a):  kto jako pierwszy pokona Floyda?

Gołowkin albo nikt